Chodzi o dochodzenie Komisji Europejskiej dotyczące praktyk Gazpromu oraz postępowania arbitrażowe wobec Rosjan, na jakie zdecydowali się importerzy z kilku krajów, w tym z Polski. Importerzy żądają zakończenia narzuconych przez Rosjan cen, uzależnionych od bardzo drogiej od kilku lat ropy naftowej. Nie ma już ono uzasadnienia, ponieważ ceny gazu i ropy przestały być ze sobą powiązane od czasu „łupkowego eldorado" w Stanach Zjednoczonych, a gaz drastycznie staniał na rynkach światowych. Takie postępowanie wobec rosyjskiego koncernu już wygrali importerzy niemieccy, a wobec algierskiego Sonatrachu – Hiszpanie. – To naiwne myślenie, że Rosjanie zgodzą się na odejście od indeksacji – uważa David Cox, dyrektor generalny London Energy Consulting and the Gas Forum. Jego zdaniem pójście na wojnę z Gazpromem przy wsparciu Komisji Europejskiej znacząco zmniejszy bezpieczeństwo dostaw.

– Nonsens – komentuje Riccardo Puliti, który odpowiada za projekty energetyczne w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. Jego zdaniem najlepszym wyjściem dla takich krajów jak Polska jest zabezpieczenie sobie dostaw gazu z innych źródeł, tak jak to będzie możliwe dzięki gazportowi w Świnoujściu. Z kolei prof. Alan Riley z londyńskiej City Law School nie ukrywa, że Gazprom będzie robił wszystko, aby negocjacje i arbitraże przeciągnąć. Przy tym wskazuje, że np. dostawy gazu norweskiego są realizowane na podstawie dwóch rodzajów kontraktów, indeksowanych oraz wyliczonych na podstawie cen rynkowych (hub). Tyle że w przypadku kontraktów norweskich ceny uzależnione od notowań ropy zostały już obniżone. Wyliczono również, że importerzy, którzy kupują gaz na podstawie cen indeksowanych, zapłacili w ubiegłym roku o 20 mld dolarów więcej, niż gdyby ten gaz kupowali na wolnym rynku.

Tyle że importerzy i konsumenci mają teraz większe pole do manweru – uważa Leslie Palti-Guzman, analityczka z rynku gazu w Eurasia Group. Zaś ostatnie opracowanie Deutsche Banku wskazuje, że indeksowane ceny gazu mają coraz słabsze uzasadnienie, zwłaszcza kiedy istnieją nieograniczone możliwości kupowania gazu skroplonego (LNG).