PKN Orlen - możliwa zmiana formuły dostaw surowca

Największy polski koncern paliwowy rozważa zmianę formuły dostaw surowca do swojej rafinerii

Aktualizacja: 04.12.2012 09:36 Publikacja: 04.12.2012 00:38

PKN Orlen - możliwa zmiana formuły dostaw surowca

Foto: PKN Orlen

Chodzi o ograniczenie ilości ropy kupowanej w ramach umów długoterminowych na rzecz kontraktów spotowych (bieżące, jednorazowe zakupy na rynku). Dziś te pierwsze zapewniają 80 proc. surowca. Jak dowiedziała się „Rz", wkrótce ten stosunek może wynosić 60 do 40 proc. lub 50 do 50 proc.

Z końcem roku wygasają dwa największe kontrakty Orlenu. Spółka negocjuje nowe. Ich wartość – jak sygnalizował w rozmowie z „Rz" w listopadzie prezes PKN Jacek Krawiec – może sięgać 7 mld dol. rocznie.

– Spółce zależy na utrzymaniu warunków handlowych na zbliżonym do dotychczasowego poziomie oraz na stabilności dostaw – tłumaczy osoba zbliżona do sprawy. A warunki przesyłu do polskich rafinerii mogą ulec istotnemu pogorszeniu, jeśli Rosjanie mocno ograniczą przesył rurociągiem Przyjaźń, na co się zanosi.

Już w 2012 r. nastąpił spadek eksportu tą drogą. A z szacunków firm Argus i JBC Energy wynika, że w I kw. 2013 r. przesył Przyjaźnią może spaść do 995 tys. baryłek dziennie. Jeśli tak się stanie, to rurociągiem w kierunku Polski popłynie o 252 tys. baryłek mniej niż rok wcześniej.

To efekt polityki Kremla. Zgodnie z nią większe wolumeny ropy mają trafiać do kontrolowanych przez Rosję terminali morskich (Ust-Ługa i Primorsk) i na Wschód, co jest bardziej opłacalne niż przesył Przyjaźnią. A powszechnie wiadomo, że nasi wschodni sąsiedzi dążą do maksymalizowania wpływów do budżetu ze sprzedaży ropy.

Dlatego też – jak się dowiedzieliśmy – stronie rosyjskiej (w tym głównym producentom surowca) wcale nie zależy na sprzedaży bezpośredniej i nawet jeśli do podpisania takich kontraktów dojdzie, to nie muszą one być duże. Z informacji „Rz" wynika, że PKN negocjuje z największymi producentami, jak Rosnieft, Łukoil czy TNK-BP, ale i z pośrednikami. – Koncern może podpisać umowy na ok. 1 mln ton, ale równie dobrze może to być tylko 200 tys. ton miesięcznie. W takim wypadku pozostałe zakupy będą uzupełniane w spocie – tłumaczy nasze źródło.

W ocenie Wojciecha Kozłowskiego z Espirito Santo nowa formuła kontraktowania dostaw do Płocka może wpłynąć na wzrost ryzyka biznesu Orlenu. – Dotąd to traderzy gwarantowali dostawę określonych wolumenów ropy do Płocka, biorąc na siebie ryzyko zakupu surowca z morza, jeżeli Drużba nie zapewniała dostatecznej ilości. Teraz to ryzyko będzie musiał na siebie wziąć PKN – zaznacza.

Z kolei Flawiusz Pawluk z UniCredit CAIB uważa, że zmiana formuły wcale nie musi być niekorzystna dla PKN. Świadczy o tym, że Orlen czuje się pewnie, jeśli chodzi o wiarygodność dostaw, i liczy, że ceny na rynkach spadną. – Wtedy uda mu się otrzymać korzystniejsze ceny niż w umowach długoterminowych, mimo że tam otrzymuje dyskonto za duże wolumeny – twierdzi analityk. Jego zdaniem PKN w coraz mniejszym stopniu jest uzależniony od ropy rosyjskiej. Co prawda nadal jest ona tańsza niż Brent, ale o ok. 20 dol. droższa niż amerykańska WTI. – Jeśli USA uwolnią eksport, to tamtejsza ropa może zalać świat. Jeśli tak się stanie, ceny zapewne się trochę zrównają, ale z drugiej strony da to szansę na zdywersyfikowanie źródeł surowca – tłumaczy Pawluk, zaznaczając, że Orlen powinien podpisać kontrakty na przynajmniej połowę przerabianej ropy.

Witalij Kriukow, analityk ropy i gazu w firmie inwestycyjnej IFD Kapital w Moskwie, mówi „Rz", że negocjacje są trudne głównie dlatego, że chodzi o zmianę formuły cenowej, a nie sposobu dostaw.

– To, czy ropa będzie do Polski dostarczana tankowcem czy Przyjaźnią, jest w rozmowach drugoplanowe. Polacy chcą ceny zależnej bardziej od rynku, a nie od tego, co zapisano w kontrakcie. A tu rosyjskie firmy są najmniej skłonne do kompromisu. Już łatwiej wynegocjować bezpośrednie dostawy drogą morską – twierdzi Kriukow.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.wieczerzak@rp.pl

Chodzi o ograniczenie ilości ropy kupowanej w ramach umów długoterminowych na rzecz kontraktów spotowych (bieżące, jednorazowe zakupy na rynku). Dziś te pierwsze zapewniają 80 proc. surowca. Jak dowiedziała się „Rz", wkrótce ten stosunek może wynosić 60 do 40 proc. lub 50 do 50 proc.

Z końcem roku wygasają dwa największe kontrakty Orlenu. Spółka negocjuje nowe. Ich wartość – jak sygnalizował w rozmowie z „Rz" w listopadzie prezes PKN Jacek Krawiec – może sięgać 7 mld dol. rocznie.

Pozostało 88% artykułu
Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Energetyka
Bez OZE ani rusz