Albion odpalił gaz

Ciekawa sytuacja powstała na Wyspach Brytyjskich. Londyn cofnął zakaz poszukiwania gazu łupkowego, co może odbić się czkawką rosyjskim planom gazowym.

Publikacja: 14.12.2012 11:11

Albion odpalił gaz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Lew Albionu Winston Churchill zapytany 70 lat temu o Rosję, miał odpowiedzieć, że „nigdy nie jest ani tak silna ani tak słaba, na jaką wygląda". Czyli, że pozory mylą. Nic się tutaj nie zmieniło poza tym, że Brytyjczycy o tej maksymie zapomnieli i dawali się nabierać na rosyjskie zapewnienia o wolnym rynku, demokracji i przejrzystych zasadach prowadzenia biznesu.

Choć może właściwszym określeniem jest, że przymykali i przymykają oko na działania koncernów, na podejrzane interesy rosyjskich bogaczy. Nawet poszukiwanym listami gończymi skorumpowanym bankierom czy biznesmenom dają u siebie żyć dostatnio, dopóki ich pieniądze zasilają brytyjską gospodarkę.

Taki polityczny oportunizm opłaca się, ale do czasu. Rosyjskie wpływy na Wyspach rosną, nikt już tam nie protestuje, gdy Gazprom kupuje kolejne firmy i zaczyna dostarczać gaz nie tylko klubowi Chelsea, ale i do mieszkań zwykłych obywateli.

Rosjanom sprzyjało dotąd także kurczące się brytyjskie wydobycie z dna Morza Północnego; potężny sojusznik biznesowy w postaci koncernu BP oraz rządowy zakaz poszukiwania gazu łupkowego. Wszystko płynnie zmierzało do znajomego finału: oto powstanie kolejna rura z rosyjskim gazem - tym razem z kontynentalnej Europy do brytyjskiego Norfolk. Dzięki czemu kolejny unijny kraj i to nie byle jaki, będzie coraz silniej zależny od rosyjskiego surowca.

Sielankę zmąciła czwartkowa decyzja Downing Street o dopuszczeniu do użycia w poszukiwania gazu technologii szczelinowania. Teraz, jeżeli firmie Cuadrilla Resources uda się odkryć spodziewane wielkie zasoby pod Blackpool, rosyjski plan może runąć.

A jest to realne zagrożenie, o czym wiadomo już z amerykańskiego rynku. Gaz łupkowy zdatny do wydobycia, to rewolucja energetyczna w danym kraju - taniejące paliwo; niższe ceny; pobudzenie gospodarki.

Sytuacja byłaby korzystna także z punktu widzenia rynku Unii, która teraz wciąż w 25 proc. zależy od gazu rosyjskiego (a są kraje, w których ta zależność jest stuprocentowa). Brytyjskie poszukiwania powinny jeszcze bardziej zdopingować też firmy szukające gazu w Polsce.

Kto bowiem szybciej zacznie gaz wydobywać przemysłowo, ten zyska nie tylko na rynku krajowym, ale i szansę eksportu tańszego paliwa do innych państw Europy. Starter już wystrzelił, wyścig rozpoczęty. Ja wiem komu kibicuję.

Lew Albionu Winston Churchill zapytany 70 lat temu o Rosję, miał odpowiedzieć, że „nigdy nie jest ani tak silna ani tak słaba, na jaką wygląda". Czyli, że pozory mylą. Nic się tutaj nie zmieniło poza tym, że Brytyjczycy o tej maksymie zapomnieli i dawali się nabierać na rosyjskie zapewnienia o wolnym rynku, demokracji i przejrzystych zasadach prowadzenia biznesu.

Choć może właściwszym określeniem jest, że przymykali i przymykają oko na działania koncernów, na podejrzane interesy rosyjskich bogaczy. Nawet poszukiwanym listami gończymi skorumpowanym bankierom czy biznesmenom dają u siebie żyć dostatnio, dopóki ich pieniądze zasilają brytyjską gospodarkę.

Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Energetyka
Bez OZE ani rusz