Po paliwo do sklepu

Udział sieci sklepów w tym rynku szybko rośnie, głównie kosztem niezależnych operatorów.

Publikacja: 30.01.2013 00:01

Po paliwo do sklepu

Foto: Bloomberg

Sieci handlowe wciąż podkreślają, że dla nich sprzedaż paliw to tylko jedna z usług dodatkowych, która ma zachęcić klientów do przyjazdu do sklepu na zakupy. Dlatego specjalnie nie zależy im na zarabianiu na tym pieniędzy. I może z tego powodu stają się coraz poważniejszym graczem na tym rynku.

Z danych udostępnionych „Rz" przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) wynika, że na koniec 2012 r. w Polsce funkcjonowało już ok. 160 stacji przy super lub hipermarketach. – Ich udział w rynku stacji paliw to 2,4 proc., a w rynku sprzedaży paliw ok. 6 proc. – mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw POPiHN.

Ostra konkurencja

Ta dysproporcja pokazuje, że jedna stacja prowadzona przez sieć handlową sprzedaje nawet kilka razy więcej paliwa od tradycyjnego punktu tego typu. Klientów przyciąga nie tylko wygoda, czyli możliwość zatankowania zaraz po zakupach, ale głównie niższe niż gdzie indziej ceny. Dlatego inni gracze, a zwłaszcza operatorzy niezależni, na rozwój konkurencji patrzą z coraz większymi obawami. – Konkurować z nimi po prostu się nie da. Dlatego, gdy taka stacja jest otwierana, z okolicy znikają inni operatorzy – mówi przedstawiciel jednej z mniejszych sieci.

Problem dotyczy nie tylko Polski. We Francji stacje prowadzone przez sieci handlowe najpierw zdominowały rynek, po czym zaczęły podnosić ceny paliw. Z kolei w Wielkiej Brytanii, jak podaje tamtejsza organizacja niezależnych operatorów stacji paliw Petrol Retailers Association, jedna stacja przy sklepie oznacza zniknięcie ok. pięciu niezależnych.

– Z powodu ekspansji sieci handlowych na tym rynku, do 2016 r. może zostać zamknięte nawet tysiąc niezależnych placówek – mówi rzecznik prasowy tej organizacji Brian Madderson. Według Deloitte w Wlk. Brytanii sieci handlowe mają obecnie ok. 15-proc. udział w liczbie stacji, ale pod względem wartości sprzedanych paliw to już 39 proc.

Stabilny rozwój

W Polsce osiągnięcie takiego pułapu zajmie jeszcze sporo czasu, ale sklepowe sieci rozwijają się systematycznie. – 2012 r. zamknęliśmy z liczbą 41 stacji paliw, a w 2013 r. przybędzie ok. 10. Priorytetem jest uruchamianie stacji przy supermarketach – mówi Bartłomiej Tarłowski z Grupy Muszkieterów, zarządzającej siecią spożywczych supermarketów Intermarche oraz budowlanych Bricomarche.

Grupa zasygnalizowała, że rozważa otwieranie stacji niekoniecznie tylko przy sklepach, ale też w odrębnych lokalizacjach. – Każda inna lokalizacja będzie rozpatrywana w trybie indywidualnym – dodaje Bartłomiej Tarłowski.

– Mamy 445 sklepów i 29 stacji benzynowych. Same proporcje wskazują, że w naszej strategii stacje są i pozostaną dla naszych klientów usługą dodatkową – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska. Firma w bieżącym roku finansowym (kończy się w lutym) otworzyła jedną nową stację, natomiast o planach w kolejnym jeszcze nie informuje. Z kolei Auchan nie planuje żadnej nowej lokalizacji w tym roku.

Groźna Biedronka

Wielką niewiadomą są za to plany Biedronki. W jednym z wywiadów Pedro Soares dos Santos, dyrektor zarządzający grupy Jeronimo Martins, do której należy ta sieć powiedział, że sprzedaż paliw to bardzo perspektywiczny rynek.

Grupa w Portugalii już od kilku lat rozwija taki format, a według zapowiedzi Soaresa w Polsce w perspektywie kilku lat także mógłby on wystartować. Biuro prasowe polskiej sieci jednak zaznacza, że obecnie nie trwają żadne prace nad uruchamianiem stacji benzynowych.

Branża jednak spekuluje, że po latach bardzo szybkiej ekspansji i otwierania 200-300 sklepów rocznie Biedronka zacznie szukać dodatkowych sposobów na zwiększenie sprzedaży, a paliwa dają taką możliwość. Jednak każda stacja to duża inwestycja, dlatego na razie firma zapewne skupi się jednak na otwieraniu nowych sklepów.

Sieci handlowe wciąż podkreślają, że dla nich sprzedaż paliw to tylko jedna z usług dodatkowych, która ma zachęcić klientów do przyjazdu do sklepu na zakupy. Dlatego specjalnie nie zależy im na zarabianiu na tym pieniędzy. I może z tego powodu stają się coraz poważniejszym graczem na tym rynku.

Z danych udostępnionych „Rz" przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) wynika, że na koniec 2012 r. w Polsce funkcjonowało już ok. 160 stacji przy super lub hipermarketach. – Ich udział w rynku stacji paliw to 2,4 proc., a w rynku sprzedaży paliw ok. 6 proc. – mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw POPiHN.

Pozostało 82% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej