W wywiadzie udzielonym dla agencji Reuters prezes JSW wskazał, że spółka wykorzystuje w niewielkiej skali elektrociepłownie zasilane metanem pozyskiwanym z kopalni węgla. Sama firma zużywa dużo prądu, ale wydawać miliardów złotych na budowę wielkich elektrowni nie chce.

- Jako branży górniczej zależy nam na tym, żeby inwestycje w elektroenergetyce były realizowane, żeby nie było ryzyka wyłączeń prądu, ale żadna firma z branży nie ma takich środków i kompetencji, żeby takie projekty realizować – stwierdził Zagórowski.

Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza, który - cytowany w piątek przez agencję Bloomberg - powiedział, że JSW mogłaby wziąć odpowiedzialność za rozbudowę elektrowni w Opolu.

Ministerstwo gospodarki nadzoruje spółki skarbu państwa z sektora górniczego w Polsce. PGE miała rozbudować swoją elektrownię w Opolu o dwa nowe bloki na węgiel kamienny o mocy 900 megawatów każdy, kosztem 11,6 miliarda złotych. PGE z projektu zrezygnowała, co rynek przyjął z entuzjazmem, uznając go za nieopłacalny.

JSW to największy w Unii Europejskiej producent węgla koksującego, którego wydobycie stanowi trzy czwarte całej produkcji. Częściowo jest on przez JSW przetwarzany na koks we własnych koksowniach i sprzedawany do hut.