Korespondencja z Brukseli
– Pracujemy w Komisji nad stworzenie ram dla gazu łupkowego w Europie – powiedziała wczoraj Carina Vopel z Dyrekcji ds. Środowiska w Komisji Europejskiej. Vopel występowała na konferencji o gazie łupkowym zorganizowanej przez grupę Zielonych.
W odpowiedzi na krytykę ze strony organizacji ekologicznych ekspertka przyznała, że w obecnie obowiązującym prawie jest wiele luk i niejasności, które powinny być wyjaśnione, również dla stabilności działania samej branży gazowej. – Potrzebna jest jasność i przewidywalność. Powinny pojawić się rekomendacje i kodeks dobrych praktyk, ale istnieje też potrzeba przepisów prawnych. Optymalny pakiet powinien być kombinacją tych dwóch elementów – stwierdziła Carina Vopel.
Vopel przyznała jednak, że w KE ciągle trwają dyskusje na ten temat i nie wiadomo, jaki będzie ostateczny kształt propozycji. Ma być ona gotowa do końca roku.
Luki w prawie do zatkania
Już teraz Komisja proponuje natomiast nowelizację dyrektywy o ocenie oddziaływania na środowisko (OOŚ). Punkt ten został wpisany do porządku obrad i głosowania na sesji Parlamentu Europejskiego w przyszłym tygodniu. Zawiera on m.in. obowiązek przeprowadzania takiej analizy nie tylko na etapie produkcji, ale także poszukiwań. To utrudni wstępną fazę procesu, bo analiza wymaga czasu, pieniędzy i konsultacji społecznych. Choć, zdaniem krytyków łupków, branża gazowa wie, jak obchodzić ten wymóg. Wyznacza np. działki wydobywcze o powierzchni 0,9 ha, bo dopiero od 1 ha obowiązuje OOŚ. To jeden z postulatów, który Zieloni zgłaszają KE, jako konieczny do uwzględnienia w pracach nad zmianami prawa.