Jak wynika z niedawnego badania 136 największych miast nadmorskich, obecnie roczne koszty powodzi wynoszą około pięciu miliardów dolarów i należy się spodziewać, że do 2050 roku z powodu zmian klimatu, sytuacji demograficznej oraz urbanizacji wzrosną do jednego biliona dolarów. Dlatego podejmowane dzisiaj inwestycje w zabezpieczenie miast mogą być niezwykle opłacalne. Inwestycja w naturalne i sztuczne zabezpieczenia o wartości około dwóch miliardów dolarów w przeliczeniu na jedno miasto może nas uchronić przed tymi kosztami, pozwalając na wydatki na opiekę społeczną i zdrowotną oraz edukację, czyli kluczowe inwestycje rozwojowe.
Działania na rzecz klimatu
Na szczęście wiele krajów, organizacji międzynarodowych, miast i społeczności lokalnych poważnie analizuje działania na rzecz klimatu i możliwości rozwoju oparte na gospodarce niskoemisyjnej. Globalnego ocieplenia nie da się uniknąć bez wprowadzenia opłat za emisję dwutlenku węgla. Potrzebny jest długofalowy, zdecydowany sygnał cenowy, aby ukierunkować inwestycje na ścieżkę niskoemisyjnego rozwoju. Chcąc przeciwdziałać zmianom klimatu, trzeba przede wszystkim odpowiednio określić opłaty za emisje, skierować środki finansowe na inwestycje niskoemisyjne i podejmować wysiłki tam, gdzie mogą one przynieść największe efekty.
Grupa Banku Światowego współpracuje z zainteresowanymi krajami i miastami, pomagając im oszacować koszty działania i zaniechania z uwzględnieniem ich celów rozwojowych, a także zidentyfikować najważniejsze rozwiązania łagodzące i przystosowawcze oraz atrakcyjne możliwości inwestycyjne prowadzące do wzrostu, utrzymania konkurencyjności, zwiększenia odporności na wstrząsy i spowolnienia ocieplenia klimatu. Nowe możliwości wzrostu można skuteczniej ocenić dzięki dodatkowym danym, nowym analizom i mechanizmom finansowania, a także instrumentom ułatwiającym pozyskanie dodatkowych środków finansowych.
Różne ścieżki
W 2011 roku podjęto współpracę między Polską i Bankiem Światowym, aby zbadać różne ścieżki przejścia na model wzrostu oparty na gospodarce niskoemisyjnej. We wnioskach z raportu podkreślono, że choć w przypadku Polski transformacja w kierunku gospodarki niskoemisyjnej nie będzie łatwa i będzie wymagać poniesienia pewnych kosztów, koszty te nie są dla kraju zaporowe. To prawda, że w krótkim okresie transformacja ta miałaby wpływ na miejsca pracy i tempo wzrostu, jednak wraz z wprowadzeniem cen zniechęcających do inwestycji w sektory o wysokiej emisji, w średnim i dłuższym okresie zarówno miejsca pracy, jak i rozwój gospodarczy zostałyby odbudowane. Po przejściu na gospodarkę niskoemisyjną polska gospodarka stałaby się bardziej efektywna i lepiej przygotowana do konkurowania w świecie wymuszającym redukcję emisji dwutlenku węgla.
Jak wynika z analizy, podstawowe i najpilniejsze priorytety to intensyfikacja działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej i rozwój niskoemisyjnego transportu. Z kolei wśród potencjalnych impulsów rozwojowych w horyzoncie najbliższych dziesięciu lat wymieniono małe elektrownie wodne, lądowe elektrownie wiatrowe, recykling odpadów i działania podnoszące efektywność energetyczną budynków mieszkalnych. Jednak Polska, podobnie jak każdy inny kraj, musi znaleźć własną ścieżkę niskoemisyjnego wzrostu.
Mając świadomość znaczenia danych i dalszych prac analitycznych dla procesu podejmowania decyzji, Polska tworzy obecnie centrum kompetencji dla potrzeb analizy polityki klimatycznej, korzystając przy tym z doradztwa merytorycznego Grupy Banku Światowego. Ponadto Bank Światowy wspiera przygotowania Narodowego Programu Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej w Polsce.