Na stacjach będzie taniej

Średnie ceny ropy naftowej w przyszłym roku nie powinny przekroczyć 103 dolarów za baryłkę gatunku Brent, uważają analitycy. To oznacza, że czeka nas tańsze tankowanie.

Publikacja: 06.12.2013 04:15

Na stacjach będzie taniej

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Rosnąca produkcja ropy z łupków w Stanach Zjednoczonych, powrót na rynki Iraku, Iranu i Libii oraz coraz większa efektywność wykorzystania energii i pozyskiwanie jej ze źródeł odnawianych, to główne powody, dla których ropa będzie taniała. Niewielka podwyżka cen z ostatnich dni może być już ostatnią w tym roku.

Prognozy cen dla Polski

– Jeśli chodzi o prognozy dla Polski, to 5 zł raczej jest hasłem, poniżej którego zejście byłoby teoretycznie możliwe w warunkach znaczących obniżek na rynku międzynarodowym – uważa Jakub Bogucki, analityk portalu paliwowego e-petrol. – Nie podejmuję się powiedzieć, do ilu musiałyby spaść ceny ropy, ale większe wydobycie i podaż plus na przykład spadki związane z QE3 to niewątpliwie dobry początek takich zmian – dodaje Bogucki.

– Do końca roku ceny poza drobnymi wahaniami nie powinny się specjalnie zmienić. Spodziewałbym się przedziału 5,35–5,45 zł za litr dla benzyny, 5,37–5,47 zł dla diesla i 2,65–2,73 dla autogazu – prognozuje analityk.

Jego zdaniem przełom w cenach paliw nie nastąpi jeszcze na samym początku przyszłego roku – przynajmniej dopóki nie poznamy realnego planu zmian w zakresie QE3 w USA lub nie dojdzie porozumienia z Iranem na większą skalę.

Do tego czasu przedział cen paliw w Polsce nie powinien jednak różnić się od wyników ostatnich tygodni 2013 r.

Dylematy OPEC

Jednakże wyraźnie widać, że Iran, Irak i Libia po miesiącach kłopotów zdecydowanie chcą powrócić do czołówki eksporterów. Zwłaszcza Iranowi zależy na pełnym oficjalnym powrocie na międzynarodowe rynki.

Czyli inne kraje OPEC będą musiały obniżyć produkcję, aby zrobić miejsce dla tych trzech członków kartelu, którzy ostatnio mieli problemy.

7 dolarów przynajmniej o tyle ma być niższa od tegorocznej średnia cena ropy Brent w 2014 roku

Zdaniem Andrieja Kriuczenkowa, analityka londyńskiego VTB Capital, OPEC będzie robił wszystko, aby ceny ropy nie spadły poniżej 100 dolarów za baryłkę. To może oznaczać, że Saudyjczcy, Katarczycy i Emiratczycy zostaną zmuszeni do ograniczenia produkcji o ok. 2 mln baryłek dziennie.

W OPEC dzisiaj wylicza się, że przyszłoroczne wydobycie w Libii wyniesie 1,5 mln baryłek dziennie wobec zaledwie 250 tys. obecnie. Wydobycie w Iraku ma sięgnąć 4,1 mln baryłek wobec 3,1 mln teraz.

Natomiast Iran chce eksportować ponad 4 mln baryłek dziennie. Tyle ostatnio produkował oficjalnie w sierpniu 2008 roku. W listopadzie 2013 r. wydobycie w tym kraju wynosiło 2,6 mln baryłek.

Na razie jednak nikt nie mówi o cięciach produkcji, które miałyby na celu powstrzymanie ewentualnych spadków cen ropy.

– Nie ma co do tego wątpliwości. Ceny zdecydowanie zjadą w dół, gdyby rzeczywiście wszystkie te trzy kraje były w stanie sprostać powyższym prognozom. Moim zdaniem OPEC powinien działać już teraz (ciąć produkcję – red.), bo potem akcja będzie musiała być naprawdę drastyczna – uważa Seth Kleinman, szef działu analiz energetycznych w Citigroup.

Jego zdaniem to Arabia Saudyjska będzie musiała na siebie przejąć odpowiedzialność za zbilansowanie rynku.

Tymczasem kraj ten ani o tym myśli. – A niby czemu mielibyśmy ciąć produkcję, skoro rynek jest dobrze zbilansowany. Jest popyt, więc nie mamy zamiaru ograniczać podaży – wskazał Ali al-Naimi, saudyjski minister ds. ropy, najbardziej wpływowa osobistość w OPEC.

Ulga dla portfeli firm i konsumentów

Tańsze paliwa są dobre dla gospodarki

Niższe rynkowe ceny ropy, jeśli przełożą się proporcjonalnie na spadek cen paliw w Polsce, będą sprzyjały utrzymywaniu się niskiej inflacji, mimo że gospodarka będzie przyspieszać. Waga paliw w polskim koszyku inflacyjnym z roku na rok się zwiększa. Biorąc pod uwagę wagę dzisiejszą, spadek cen paliw o 10 proc. obniżyłby wskaźnik inflacji o ponad 0,5 pkt proc. To, czy paliwa rzeczywiście będą u nas tańsze, będzie zależało jednak jeszcze od kursu dolara oraz marży stacji benzynowych i rafinerii. Jeśli paliwa stanieją, skorzysta na tym przeciętny Kowalski, który zaoszczędzone na benzynie zaskórniaki będzie mógł wydać na nowe buty czy obiad w restauracji. Dla przedsiębiorstw tańsze paliwa to niższe ceny transportu i dostawy produktów. Jednak nie musi to automatycznie przełożyć się na niższe ceny towarów na półkach, ale tańsze może być np. pieczywo, gdzie koszty transportu stanowią dużą część ceny. Firmy, m.in. dzięki oszczędnościom na kosztach transportu, mogą poprawić swoją rentowność, a większymi zyskami podzielić się z pracownikami. Spadek cen ropy to też dobra wiadomość dla wybierających się w bliższe lub dalsze podróże. Jest bowiem szansa, że w przyszłym roku drogie paliwo nie podbije cen biletów autobusowych, lotniczych i taryf taksówkarzy. —agmk

Rosnąca produkcja ropy z łupków w Stanach Zjednoczonych, powrót na rynki Iraku, Iranu i Libii oraz coraz większa efektywność wykorzystania energii i pozyskiwanie jej ze źródeł odnawianych, to główne powody, dla których ropa będzie taniała. Niewielka podwyżka cen z ostatnich dni może być już ostatnią w tym roku.

Prognozy cen dla Polski

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie