Gazoport, którego budowa ruszyła w 2010 roku, ma kosztować ok. 4,5 mld zł. Z tego ?3 mld zł to przybliżony koszt budowy samego terminalu, do których trzeba doliczyć pozostałe nakłady, np. budowę falochronu. Terminal będzie służył do przyjmowania skroplonego gazu ziemnego przywożonego do Polski statkami. Następnie gaz będzie w terminalu magazynowany i poddawany tzw. regazyfikacji (przekształceniu cieczy w stan gazowy), po czym wpuszczany do sieci gazociągowej. W pierwszym etapie terminal pozwoli na odbiór 5 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Eksperci ds. energetyki z firmy doradczej EY szacują, że suma korzyści gospodarczych z budowy terminalu LNG w Świnoujściu do 2025 roku może wynieść nawet około 8 mld zł. Jest to efekt, który budowa instalacji wywrze na PKB przy założeniu rozbudowania zdolności terminalu do odbioru 7,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Ma to być inwestycja zgodna ze światowymi trendami. Rynek skroplonego gazu ziemnego rozwija się bowiem bardzo dynamicznie, a dzięki niemu wiele krajów uniezależnia się od dostaw gazu rurociągami. Zgodnie z prognozami przyrost wolumenu w obrocie międzynarodowym LNG będzie prawie trzykrotnie wyższy niż wzrost całkowitej konsumpcji gazu ziemnego na świecie.

To pierwsza tego typu inwestycja w naszej części Europy. Na świecie funkcjonuje ponad 80 terminali LNG. Najwięcej jest ich w Japonii.

W Europie działa 21 takich terminali, a liderem pod tym względem jest Hiszpania.