Powstający w Świnoujściu terminal na skroplony gaz ziemny LNG będzie uruchomiony komercyjnie na przełomie maja i czerwca 2015 r. – Nie będzie tak, że jesienią tego roku przyjadą politycy, przetną wstęgę i będzie ogłoszone, że terminal działa. Ten proces będzie trwał kilka miesięcy, a pełne funkcjonowanie terminalu, już na jego mocy przerobowej, to będzie przełom maja i czerwca przyszłego roku – mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w wywiadzie dla PAP.
To kolejna wypowiedź, w której potwierdza on, że nie ma dziś żadnych szans, aby pierwszy statek z LNG zacumował w polskim porcie w styczniu przyszłego roku, tak jak pierwotnie planowano.
We wrześniu ubiegłego roku Polskie LNG oraz konsorcjum składające się z firm wchodzących w skład grup Saipem, Techint oraz PBG podpisały aneks do kontraktu na budowę terminalu. Na jego mocy wydłużono do końca grudnia tego roku termin zakończenia inwestycji. Zmiana terminu była konieczna ze względu na kryzys w branży budowlanej, mający miejsce w 2012 r. Pierwotnie zawarta umowa przewidywała, że terminal będzie oddany do użytku pół roku wcześniej. Na mocy aneksu zwiększono też zakres prac i wartość kontraktu. W efekcie umowa opiewa na 2,4 mld zł.
Niezależnie od problemów z budową polskiego terminalu, rząd wysłał misję polityczno-gospodarczą do USA. Jej celem jest zbadanie możliwości importu amerykańskiego gazu na Stary Kontynent, w tym do Świnoujścia. – Zleciłem odpowiednie audyty, analizy. Na poziomie operacyjnym rozmawiamy i z Kanadyjczykami, i z Amerykanami – stwierdził Piechociński. W jego ocenie należy przyglądać się różnym źródłom potencjalnych dostaw. Wicepremier zastrzega, że nadal korzystać należy jednak z najtańszego surowca, jakim dysponują Rosjanie.
Zdaniem Piechocińskiego nasz kraj powinien też skorzystać z możliwości, jakie pojawią się po wejściu w życie unijnej dyrektywy nakładającej na armatorów morskich obowiązek redukcji zawartości siarki w paliwach od 2015 r. z obecnego 1 proc. do 0,1 proc. Chodzi o statki pływające po morzach Bałtyckim i Północnym oraz kanale La Manche.