Reklama
Rozwiń

Wykonawcy chcą więcej za budowę gazoportu

Inwestycja ma być gotowa na przełomie 2014 i 2015 r. Ale będzie droższa niż zakładane 2,4 mld zł.

Publikacja: 25.07.2014 01:01

Saipem, włoska firma stojąca na czele konsorcjum budującego terminal LNG w Świnoujściu, zażądała pod

Saipem, włoska firma stojąca na czele konsorcjum budującego terminal LNG w Świnoujściu, zażądała podpisania kolejnego aneksu do umowy.

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Saipem, włoska firma stojąca na czele konsorcjum budującego terminal LNG w Świnoujściu, zażądała podpisania kolejnego aneksu do umowy. Za prowadzone prace domaga się większych pieniędzy. W razie nieuwzględnienia jej postulatów grozi zerwaniem kontraktu – podała radiowa Jedynka.

Saipem nie odpowiedziało wczoraj na pytania „Rz". Odpowiedziała za to inna firma prowadząca z Włochami prace budowlane. – PBG jako pełnoprawny parter konsorcjum wie o wszystkich podejmowanych w jego ramach działaniach. Ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że w słowniku grupy PBG nie istnieje taki termin, jak zejście z budowy przed jej zakończeniem, nigdy tak nie działaliśmy i nigdy nie przyszło nam nawet do głowy uciekanie się do podobnego szantażu wobec klientów – mówi Jacek Balcer, dyrektor komunikacji korporacyjnej grupy PBG.

Termin aktualny

Dodaje, że w ostatnich miesiącach nie wydarzyło się na budowie nic, co zagroziłoby terminowi zakończenia prac planowanemu na przełom 2014 i 2015 r. Specjaliści i zatrudnieni przez konsorcjum wykonawcy pracują zaś siedem dni w tygodniu na dwie zmiany, by dotrzymać terminu, mimo że w związku z tym ponoszone są dodatkowe koszty. – Wraz z zamawiającym analizujemy zmiany projektowe, jakie zaszły w trakcie budowy, oraz zmiany w prawie, które przedłużyły projekt i w efekcie podniosły koszty realizacji – twierdzi Balcer.

Nie odpowiada, czy i jakiego ewentualnie wzrostu wynagrodzenia domagają się spółka i konsorcjum. W ubiegłym roku Polskie LNG zawarło już aneks do umowy na budowę terminalu LNG. Na jego mocy m.in. zwiększono zakres prac i wartość kontraktu. W efekcie umowa opiewa na 2,4 mld zł.

Polskie LNG również twierdzi, że obowiązujący dziś termin zakończenia budowy nie jest zagrożony, a ewentualny wzrost kosztów możliwy. – Wzajemne roszczenia, typowe dla tego typu procesów inwestycyjnych, czy to wobec wymogów kontraktowych, obowiązującego porządku prawnego, czy też samej organizacji prac na terenie budowy, są rozwiązywane w relacji inwestor–wykonawca – informuje Maciej Mazur, dyrektor biura komunikacji korporacyjnej Polskiego LNG. Dodaje, że jeżeli dojdzie do podpisania aneksu, informacja o tym zostanie upubliczniona.

Reklama
Reklama

Uzasadnione koszty

O perturbacjach na budowie mówił też Włodzimierz Karpiński, minister skarbu. – Między inwestorem a wykonawcą cały czas trwa napięcie realizacyjne – przyznał w rozmowie z Jedynką.

Według Pawła Nierady, eksperta Instytutu Sobieskiego, Polskie LNG powinno się zgodzić na ewentualne zwiększenie wynagrodzenia konsorcjum budującego terminal LNG. Taka opcja wchodzi w grę, jeżeli wzrost kosztów prowadzonych prac okazałby się w pełni uzasadniony, a nie byłby jedynie negocjacyjną próbą wykorzystania presji, pod jaką znalazła się strona polska w związku z zakontraktowanymi i już raz odraczanymi dostawami skroplonego gazu z Kataru. – Inwestycja w Świnoujściu jest dla bezpieczeństwa energetycznego naszego państwa kluczowa. Miejmy także nadzieję, że w przypadku, gdyby roszczenia Włochów były dyskusyjne, strona polska zachowała w zawartych umowach możliwość manewru pozwalającą na ukończenie tej inwestycji w deklarowanym terminie – mówi Nierada.

Dzięki terminalowi LNG nasz kraj będzie mógł dodatkowo sprowadzać 5 mld m sześc. gazu rocznie z niemal każdego miejsca na świecie, gdzie znajdują się duże ilości skroplonego surowca. W efekcie nasze możliwości importu wzrosną do 22,2 mld m sześc. To zdecydowanie przewyższa potrzeby Polski, gdyż rocznie zużywamy około 15 mld m sześc. błękitnego paliwa, z czego około 11 mld sprowadzamy z zagranicy. Po uruchomieniu terminalu z innych kierunków niż wschodni będziemy mogli jednak importować 9,3 mld m sześc. gazu rocznie. Dziś jest to zaledwie 4,3 mld. W rezultacie będziemy mogli się stać niemal całkowicie niezależni od Gazpromu, a przynajmniej negocjować z Rosjanami rynkowe ceny.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, t.furman@rp.pl

Import skroplonego gazu powinien się rozpocząć za rok

Terminal w Świnoujściu ma być zbudowany do końca roku, a jego eksploatacja powinna ruszyć w połowie 2015 r. Tak przynajmniej wynika z ostatnich deklaracji. Dla PGNiG kluczowa jest zwłaszcza druga z tych dat, gdyż spółka musi wiedzieć, kiedy będzie mogła przyjąć pierwszy statek ze skroplonym gazem, który zakontraktowała w Katarze. Jej zarząd obecnie renegocjuje warunki, na jakich będzie można odbierać surowiec, w tym harmonogram dostaw. Pierwotnie zakładano, że pierwszy statek pojawi się w Świnoujściu na początku 2015 r.  Dziś wiadomo, że jest to nierealne. Pozostaje mieć nadzieję, że perturbacje na budowie nie spowodują dalszego opóźnienia oddania terminalu do użytku i nie wpłyną na negocjacje z Katarczykami, którym zgodnie z umową musimy zapłacić za gaz niezależnie od tego, czy go odbierzemy. Qatargas ma dostarczać PGNiG około 1,6 mld m sześc. surowca rocznie przez 20 lat.

Saipem, włoska firma stojąca na czele konsorcjum budującego terminal LNG w Świnoujściu, zażądała podpisania kolejnego aneksu do umowy. Za prowadzone prace domaga się większych pieniędzy. W razie nieuwzględnienia jej postulatów grozi zerwaniem kontraktu – podała radiowa Jedynka.

Saipem nie odpowiedziało wczoraj na pytania „Rz". Odpowiedziała za to inna firma prowadząca z Włochami prace budowlane. – PBG jako pełnoprawny parter konsorcjum wie o wszystkich podejmowanych w jego ramach działaniach. Ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że w słowniku grupy PBG nie istnieje taki termin, jak zejście z budowy przed jej zakończeniem, nigdy tak nie działaliśmy i nigdy nie przyszło nam nawet do głowy uciekanie się do podobnego szantażu wobec klientów – mówi Jacek Balcer, dyrektor komunikacji korporacyjnej grupy PBG.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama