Gazowe umowy do przeglądu Unii

Projekt unii energetycznej będzie zawierał mechanizm przejrzystości kontraktów gazowych zawieranych z zewnętrznymi dostawcami, w tym z Gazpromem.

Aktualizacja: 05.02.2015 05:51 Publikacja: 05.02.2015 03:46

Gazowe umowy do przeglądu Unii

Foto: Fotorzepa/Piotr Wittman

Komisja Europejska 25 lutego przedstawi projekt unii energetycznej. Muszą go jeszcze zaakceptować przywódcy państw UE na szczycie 19–20 marca w Brukseli, a następnie w szczegółowych dyskusjach ministrowie i eurodeputowani.

Ale pierwszy krok w kierunku osłabienia przewagi konkurencyjnej Gazpromu już został zrobiony: wszyscy komisarze popierają pomysł wyposażenia Brukseli w prawo wglądu w kontrakty gazowe zawierane przez odbiorców w UE z zewnętrznymi dostawcami. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" we wtorek taka propozycja pojawiła się na wstępnym etapie prac w gronie kilku komisarzy zajmujących się bezpośrednio unią energetyczną (do którego należy Elżbieta Bieńkowska). W środę jednak po raz pierwszy dyskutowało o tym kolegium wszystkich komisarzy i zgoda było jednomyślna.

W obronie przejrzystości

– Bardzo się cieszę z silnego poparcia dla przejrzystości kontraktów gazowych. Wzmocni ona pozycję odbiorców gazu w UE w negocjacjach z dostawcami – powiedział dziennikarzom po spotkaniu wiceprzewodniczący KE Maros Sefcovic. Ta przejrzystość w propozycji KE ma dotyczyć dwóch rodzajów kontraktów: zarówno umów międzyrządowych (jest ich w UE kilkadziesiąt), jak i komercyjnych (których jest kilkaset).

Umowy międzyrządowe już są KE pokazywane, ale dopiero po podpisaniu. Jeśli KE uzna, że nie są zgodne z unijnym prawem może takie porozumienia blokować, jak stało się ostatnio w przypadku inwestycji South Stream. Teraz KE chciałaby jednak mieć wgląd w umowy międzyrządowe jeszcze przed ich podpisaniem i być może wydawać do nich opinię lub nawet zgodę na ich zawarcie. Chce pójść nawet dalej i analizować kontrakty między podmiotami komercyjnymi.

– To jest słuszny postulat. Bo gdyby zatrzymała się tylko na umowach międzyrządowych, to wkrótce okazałoby się, że już nikt ich nie zawiera i całe dostawy opierają się na poufnych kontraktach komercyjnych – mówi nieoficjalnie unijny urzędnik. Pozytywnym sygnałem jest, że Komisja bardzo mocno angażuje się w postulat przejrzystości cenowej, ale trudniejsza będzie dyskusja w gronie państw członkowskich. Bo wielu byłych monopolistów, którzy ciągle zajmują ważne miejsca na narodowych rynkach energii, nie chce ujawniać szczegółów swoich kontraktów. A często mają w rządzie potężnych sojuszników, co pokazałaby choćby sprawa negocjacji polskiego kontraktu gazowego.

Bez wspólnych zakupów

Już na tym etapie widać wyraźnie, że przejrzystość cenowa ma być głównym instrumentem służącym zwiększeniu siły przetargowej importerów gazu w relacjach z Gazpromem. Bruksela nie zaproponuje natomiast żadnych wiążących mechanizmów wspólnych zakupów gazu. – Są w tej sprawie dwie szkoły myślenia – przyznał Sefcovic.

Pierwsza obecna jest przede wszystkim w Europie Zachodniej, gdzie rynek energetyczny jest znacznie bardziej rozwinięty, a zależność energetyczna od Rosji mniejsza. Według jej przedstawicieli zakupy gazu powinny podlegać wyłącznie mechanizmom rynkowym i żadna ingerencja instytucji publicznych nie jest potrzebna, jeśli chodzi o negocjowanie cen gazu.

Druga szkoła myślenia przeważa w naszym regionie, mającym doświadczenie w relacjach z Gazpromem dyktującym swoje warunki według politycznych zleceń z Moskwy, wykorzystując sytuację dużej zależności importowej tych krajów. Rozumie ją Maros Sefcovic z pochodzenia Słowak, ale i on w tej sprawie nie może nic zrobić.

Opór od początku był duży, są też wątpliwości, czy powołanie jednej agencji dokonującej zakupów na rzecz unijnych odbiorców byłoby zgodne z unijnymi regułami konkurencyjnymi. Bruksela proponuje więc zmierzanie do tego samego celu, czyli zwiększenie siły przetargowej UE, inną drogą: przejrzystości cenowej. – To będzie bardzo silny instrument – powiedział Sefcovic.

W ramach wspólnych zakupów zamierza natomiast przeanalizować pomyśl tworzenia grup zagregowanego popytu. Czyli na przykład stworzenia wspólnej platformy dla tych, którzy potrzebują mniejszych ilości gazu. Poprzez sumowanie takich „drobnych" zamówień możliwe byłoby uzyskanie lepszych warunków. To oferta skierowana przede wszystkim do mniejszych krajów w Europie Południowo-Wschodniej, ale także do rosnącej liczby mniejszych odbiorców, konkurencyjnych wobec monopolistów w dużych krajach. – Musimy mieć pewność, że taki mechanizm jest dobrowolny, zgodny z unijnymi regułami konkurencji oraz zobowiązaniami wynikającymi z uczestnictwa w Światowej Organizacji Handlu – podkreślił wiceprzewodniczący KE.

Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w Parlamencie Europejskim

Większa przejrzystość kontraktów gazowych na pewno pomoże w zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego UE. Ale warto pamiętać, że pewne przepisy w tej dziedzinie już funkcjonują i państwa z oporami dzielą się informacjami o negocjacjach. Problem z unią energetyczną polega na oporze państw. Mamy dyrektywy i rozporządzenia dotyczącego rynku wewnętrznego energii, a jeszcze w ubiegłym roku KE kierowała wnioski do unijnego sądu przeciwko krajom, które ich nie przestrzegają. A przecież trzeci pakiet energetyczny miał zostać wdrożony na początku 2011 roku, opóźnienie wynosi więc kilka lat. Mamy więc dobre propozycje KE, akceptowane przez eurodeputowanych i rządy państw członkowskich. Ale w praktyce często nie są wdrażane.

Komisja Europejska 25 lutego przedstawi projekt unii energetycznej. Muszą go jeszcze zaakceptować przywódcy państw UE na szczycie 19–20 marca w Brukseli, a następnie w szczegółowych dyskusjach ministrowie i eurodeputowani.

Ale pierwszy krok w kierunku osłabienia przewagi konkurencyjnej Gazpromu już został zrobiony: wszyscy komisarze popierają pomysł wyposażenia Brukseli w prawo wglądu w kontrakty gazowe zawierane przez odbiorców w UE z zewnętrznymi dostawcami. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" we wtorek taka propozycja pojawiła się na wstępnym etapie prac w gronie kilku komisarzy zajmujących się bezpośrednio unią energetyczną (do którego należy Elżbieta Bieńkowska). W środę jednak po raz pierwszy dyskutowało o tym kolegium wszystkich komisarzy i zgoda było jednomyślna.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie