Popyt na gaz będzie rósł, chociaż w tempie wolniejszym, niż zakładano rok temu — wynika z opublikowanej 4 czerwca w Paryżu gazowej Prognozy Międzynarodowej Agencji Energii (MAE). A w większości krajów Europy, zwłaszcza w Polsce i Europie Środkowej gaz pozostanie surowcem uzależnionym od sytuacji geopolitycznej. Złą wiadomością dla Polski jest to, że Europa i świat będą potrzebowały znacznie mniej węgla i popyt na ten nośnik energii będzie spadał w szybkim tempie- wynika z prognozy MAE.
W 2014 roku prognozy dla producentów gazu były jak najbardziej pozytywne i zachęcały do intensywnego inwestowania w wydobycie. To się zmieniło. „ Ceny ropy, a wraz z nimi i ceny gazu drastycznie spadły. Widać tego efekty i na samych rynkach i po cięciach w programach inwestycyjnych, zwłaszcza w przypadku kapitałochłonnych, nie gwarantujących szybkiego zwrotu kapitału"- czytamy w raporcie. Dlatego MAE skorygowała w dół swoją zeszłoroczną prognozę o 140 mld metrów sześciennych w 2020 roku.
Analitycy MAE nie ukrywają, że napięcia polityczne między Rosją a Ukrainą przekładają się na energetyczne powiązania w Europie. Dlatego agencja podkreśla, że sprawa zabezpieczenia dostaw gazu jest wyjątkowo pilna. W tej sytuacji — zdaniem autorów prognozy- kluczowe jest powstanie skutecznie działającej Unii Energetycznej. „Podstawą energetycznej strategii Unii Europejskiej musi być z jednej strony zdywersyfikowanie kierunków dostaw gazu, z drugiej stworzenie odpowiedniej infrastruktury zapewniającej połączenia systemów przesyłowych umożliwiające korzystanie z rewersu w przepływie surowca"-czytamy w raporcie MAE. Ale i tak Unia Europejska pozostanie uzależniona od dostaw gazu z Rosji i do roku 2020 będzie to od 150 do 160 mld metrów sześciennych rocznie przy całkowitym zapotrzebowaniu na poziomie ok 500 mld metrów sześciennych. Dostawy z Rosji będą rosły, a ich spadek w roku 2014 roku był spowodowany jedynie wyjątkowo łagodną pogodą — uważają eksperci MAE.
Uzależnienie jednak nie może być dyktaturą. Dlatego Komisja Europejska prowadzi obecnie postępowanie wyjaśniające, czy dostawca rosyjskiego gazu na rynki unijne — Gazprom nie nadużywa swojej pozycji monopolisty. Jeśli KE udowodni Rosjanom, że tak było, koncern będzie musiał zmienić politykę w tym także cenową. Na razie Rosjanie nieoficjalnie mówią, że grozi im kara nie wyższa, niż kilkadziesiąt milionów euro. Eksperci MAE jednak zauważają, że Gazprom już teraz znacznie stonował swoją postawę i jest mało prawdopodobny powrót do monopolistycznych praktyk z przeszłości.
Wysiłki w dywersyfikacji dostaw trwają. Francuzi i Włosi importują więcej gazu z Afryki Północnej, rośnie wydobycie z Morza Północnego. Robi to także Polska, która zbudowała terminal gazowy w Świnoujściu, skąd jeszcze w tym roku powinien być odbierany LNG z Kataru.