Rz:Stabilność dostaw surowców energetycznych, w tym ropy naftowej, staje się jednym z priorytetów Unii Europejskiej. Na wzór korytarza gazowego Świnoujście–Krk może też powstać korytarz naftowy Północ–Południe w naszej części Europy z udziałem Polski. Jakie są szanse na jego realizację?
Marcin Moskalewicz: Nie ma lepszego rozwiązania, które pomogłoby państwom Unii Europejskiej w integracji rynków energii oraz dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw niż budowa interkonektorów. Na korytarz naftowy Północ–Południe, który ma na celu bezpieczne zaopatrzenie rafinerii nie tylko w Polsce, ale i w Czechach, na Słowacji oraz Ukrainie, składa się kilka elementów i inwestycji. A zatem potrzebne są decyzje na poziomie UE oraz w poszczególnych krajach. Z naszej strony kluczowe są dwa projekty, czyli budowa terminalu naftowego w Gdańsku oraz rozbudowa rurociągu pomorskiego. Ich realizacja oznaczałaby nie tylko zwiększenie elastyczności dostaw do rafinerii podłączonych do systemu rurociągów PERN, ale także w przypadku budowy rurociągu Litvinow–Spergau – zapewnienie dodatkowej przepustowości na potrzeby rafinerii czeskich i słowackich, czyli de facto uruchomienie korytarza Północ–Południe.