Dotychczas zarząd Grupy Lotos szacował, że w 2016 r. cena ropy wzrośnie, co m.in. przełoży się na zwyżkę zysków z wydobycia. Dziś założenia są już inne.
– Po ostatniej decyzji państw zrzeszonych w OPEC myślę, że cena ropy może spaść nawet do 30 dolarów za baryłkę. Nastąpi oczywiście odbicie, ale dopiero wtedy, gdy cele globalnych liderów zostaną osiągnięte – mówi Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu.
Dodaje, że niski kurs ropy ma pozytywny wpływ na marże rafineryjne spółki, które ostatnio są jednymi z najwyższych w historii. Nie przekładają się one jednak na adekwatnie wysokie zyski, gdyż firma ma wysokie zadłużenie w dolarach i osiąga słabsze wpływy z wydobycia.
Wydobycie na Bałtyku
Zarząd przekonuje, że mimo spadających cen surowców cały czas zyskowny jest jeden z flagowych projektów grupy dotyczący zagospodarowania bałtyckiego złoża B8.
– Na złożu prowadzone jest obecnie testowe wydobycie. Do produkcji podłączamy właśnie szósty i ostatni odwiert wydobywczy – twierdzi Olechnowicz. Podtrzymuje plan uruchomienia produkcji przemysłowej na B8 w drugiej połowie przyszłego roku. Wtedy na złożu ma być zainstalowana platforma wydobywcza, która to umożliwi.