Budowa linii 2x400 kV z Kozienic do Ołtarzewa została wstrzymana. W ubiegłym tygodniu sejmik mazowiecki zdecydował, że będzie nowy plan zagospodarowania przestrzennego, a to oznacza, że będą nowe wydzielone miejsca, gdzie ma przebiegać linia łącząca nowy blok w Kozienicach z podwarszawskim Ołtarzewem.
Prezes Stowarzyszenia Otwarta Brama uważa jednak, że protesty nie przyniosły jeszcze pełnych efektów. - Z szampanem trzeba zaczekać do momentu, aż PSE zaprezentuje korytarz, na takich zasadach, na jakich my proponowaliśmy. Już jakiś wariant obliczaliśmy, który był najmniej szkodliwy społecznie, natomiast wciąż brakuje jednej cechy – jak ten korytarz będzie wpływał na przyszły rozwój okolic Warszawy – tłumaczył.
Stowarzyszenie proponowało, aby korytarz energetyczny powstał wzdłuż dróg, tak żeby powstał pas infrastrukturalny. Nie wykluczano również pociągnięcia gazociągu. - To jest kolejny element przyjęty bez żadnych konsultacji, ponieważ jest to prosta kreska narysowana. Stopień konsultacji pewnie był jeszcze mniejszy niż w przypadku linii 400kV – ocenił Drelichowski.
Przyznał, że rozwiązanie przyjęte w planie wojewódzkim nie jest ani trasą najkrótszą, ani najbardziej perspektywiczną. - Najkrótsza trasa była niemożliwa. Proponowaliśmy, żeby to była trasa najbardziej perspektywiczna, czyli pokrywająca się z wielką obwodnicą Warszawy – mówił.