Pierwsi prosili we wnioskach o podwyżki rzędu 5-8 proc. na 2018 r., zaś drudzy o podniesienie stawek taryfowych o kilka procent – wynika z naszych ustaleń. Tymczasem zatwierdzone 15 grudnia przyszłoroczne taryfy są znacząco niższe, a kierunek zmian nie zawsze jest zgodny z nadziejami spółek energetycznych.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zmniejszył stawki dystrybucyjne średnio o 0,8 proc., a dla gospodarstw domowych o 0,5 proc. Najgłębszy spadek (2,9 proc.) będzie miał miejsce na terenie warszawskiego operatora – Innogy Stoen, a najmniejszy w Tauronie (0,2 proc.). Z kolei opłaty za energię delikatnie wzrosną – średnio o 0,5 proc. dla czterech największych sprzedawców (bez uwzględniania Innogy Polska, który od lat nie prosi o zatwierdzenie stawek).