O godzinie 13:15 zapotrzebowanie na moc wyniosło 23 521 MW, poprzednio rekordowe zapotrzebowanie odnotowano 21 czerwca, było ono na poziomie 23 503 MW.

To dopiero wstępne wielkości, które PSE będą weryfikować. Nie można jednak wykluczyć, że wczorajszy rekord zostanie dziś pobity. Do końca tygodnia żar będzie lał się z nieba, a kulminacja upałów – z temperaturami sięgającymi 35-36 stopni – zapowiadana jest właśnie na środę. W takie dni w biurowcach i centrach handlowych klimatyzacja chłodzi pełną parą, powodując lawinowy wzrost zapotrzebowania na moc.

Utrzymywanie się wysokich temperatur stanowi wyzwanie dla pracy systemu, bo rośnie też temperatura wody chłodzącej wykorzystywanej przez elektrownie i obniżają się dopuszczalne obciążalności linii energetycznych. – Spodziewamy się wystąpienia ograniczeń w pracy niektórych elektrowni w związku z przekroczeniem dopuszczalnej temperatury na zrzucie wody chłodzącej, jednak – obecnie – jako operator systemu przesyłowego, dysponujemy wystarczającą nadwyżką mocy dla zastąpienia mocy utraconej z tego tytułu – zapewnia Beata Jarosz-Dziekanowska, rzeczniczka PSE. Jak dodaje, temperatury wpływają także na fakt, że występują lokalne zagrożenia w pracy sieci przesyłowej i dystrybucyjnej, które wymagają podejmowania działań przez OSP, np. poprzez zmianę rozkładu generacji pomiędzy elektrowniami, zmianę układu pracy sieci. Działania te są realizowane wg ustalonych wcześniej scenariuszy.

W tym roku rekord pada już po raz trzeci. 5 czerwca zapotrzebowanie na moc sięgnęło 23 245 MW i wówczas było to najwyższe w historii w okresie wiosenno-letnim.