We wtorek nadzwyczajne walne zgromadzenie koncernu KGHM dokonało gruntownych zmian w radzie nadzorczej spółki. Najpierw na wniosek przedstawiciela Skarbu Państwa odwołano siedmiu z dziesięciu dotychczasowych jej członków. Funkcje w tym gremium zachowało jedynie trzech przedstawicieli załogi.
Wzorem ruchów inicjowanych przez Skarb Państwa w innych giełdowych spółkach z kluczowym udziałem tego akcjonariusza, należy spodziewać się szybkich zmian w zarządzie. Od kwietnia 2020 r. prezesem KGHM jest Tomasz Zdzikot. Wcześniej m.in. szefował on Poczcie Polskiej oraz był wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz sekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej w rządzie PiS. Jego odwołanie jest zatem pewne.
Czytaj więcej
Marcin Kowalczyk zrezygnował z szefostwa w ZA Puławy. Nadal zasiada za to w zarządzie tarnowskich Azotów. Jutro i tę funkcję może stracić, gdyż odbędzie się walne zgromadzanie koncernu, które zapoczątkuje gruntowne zmiany w jego władzach.
Inwestorzy czekają na nowy zarząd KGHM
Początkowo skład zarządu zapewne będzie tymczasowy, a docelowy zostanie ustalony w drodze konkursu. Do chwili zamknięcia tego numeru „Rz” żadne informacje w tej sprawie nie zostały jednak podane. Nie zmienia to faktu, że giełdowi analitycy i inwestorzy od dawna mają sprecyzowane oczekiwania wobec nowego kierownictwa. Przede wszystkim liczą na poprawę komunikacji KGHM z uczestnikami rynku kapitałowego, co z kolei powinno przyczynić się do lepszego postrzegania koncernu.
Kolejna sprawa to dywidenda. Dotychczas była niewielka, a w latach 2018–2020 nie było jej wcale. Aby było z czego wypłacać pieniądze akcjonariuszom, grupa musi poprawiać zyski, a to z kolei w dużej mierze zależy od ponoszonych przez nią kosztów. Konieczna jest m.in. bardziej niż dotychczas restrykcyjna polityka w zakresie wynagrodzeń.