W opracowaniu sporządzonym na podstawie 15 miesięcy obserwacji zachowania posiadaczy e-aut w Niemczech wynika, że konsumentów można przekonać do wolniejszego ładowania ich pojazdów nocą, co pozwoli unikać szczytów poboru mocy i kosztownych modernizacji sieci przesyłowych.
Perspektywa milionów a-aut krążących po drogach, gdy rządy stopniowo ograniczają korzystanie z samochodów na olej napędowy czy benzynę, stała się poważnym wyzwaniem dla firm energetycznych zwłaszcza w Niemczech, które postanowiły odejść od energetyki jądrowej i węglowej i przestawić się na korzystanie z odnawialnych źródeł energii.
Skromne opracowanie na podstawie zachowania mieszkańców bogatej podmiejskiej dzielnicy Stuttgartu, Ostfildern-Ruit pozwoliło zmniejszyć zaniepokojenie niektórych operatorów sieci, że zbyt wiele e-aut w szczytowych okresach doprowadzi do załamania dostaw elektryczności.
CZYTAJ TAKŻE: Czy elektromobilność zardzewieje?
Inżynierowie z lokalnego operatora sieci Netze BW, którzy prowadzili obserwacje zachowań mieszkańców stwierdzili, że wszystkie gospodarstwa domowe podłączały swe auta do ładowania na noc, a jedynie połowa z nich ładowała je jednocześnie. — Od czasu przeprowadzenia tego eksperymentu staliśmy się znacznie spokojniejsi. Możemy sobie wyobrazić, że w przyszłości połowa mieszkańców tej ulicy będzie mieć e-auta — stwierdziła inż. Selma Lossau z Netze BW, kierująca tym badaniem.