Brytyjski rząd blokuje podwyżki cen energii na dwa lata

Nowa premier Wielkiej Brytanii Liz Truss poinformowała, że rachunki za energię elektryczną zostaną zablokowane na maksymalnym poziomie do 2500 funtów do 2024 r. To oznacza, że rząd zapłaci dostawcom energii dziesiątki miliardów funtów.

Publikacja: 08.09.2022 13:07

Lizz Truss, nowa premier Wielkiej Brytanii

Lizz Truss, nowa premier Wielkiej Brytanii

Foto: AFP

Przeciętne brytyjskie gospodarstwo domowe będzie płacić nie więcej niż 2500 funtów rocznie za rachunki za energię do października 2024 r. W ramach nowej gwarancji rządowej - poinformowała Liz Truss. Aby poradzić sobie z gwałtownie rosnącymi rachunkami gospodarstw domowych, dotychczasowy ograniczenia wzrostu cen energii zostaną zastąpione nowym rządowym planem, czyli „gwarancją ceny energii”.

Czytaj więcej

Wielka Brytania: Liz Truss chce zamrozić rachunki za energię na ponad rok

Zdaniem opozycji za obecny kryzys energetyczny współodpowiada Partia Konserwatywna. Lider opozycji i przewodniczący Partii Pracy Keir Starmer przypomniał podczas debaty w Izbie Gmin, że konserwatywny rząd zablokował budowę farm wiatrowych na lądzie w 2015 roku, co kosztowało Wielką Brytanię równowartość całej energii importowanej z Rosji. To była „polityczna katastrofa”, uważa Starmer i dodał, że Truss konsekwentnie sprzeciwiał się energii słonecznej. Kiedy była sekretarzem ds. środowiska, obniżyła dotacje na energię słoneczną i rynek się załamał.

Partia Pracy wzywała do zamrożenia cen energii już na początku wakacji i wtedy została za to skrytykowana.

Dzięki decyzji rządu znów zarobią firmy energetyczne, które otrzymają dotacje w wysokości 170 miliardów funtów w ciągu najbliższych dwóch lat. Opozycja chciałaby opodatkować koncerny energetyczne od „nadzwyczajnych zysków”, jednak rząd i Partia Konserwatywna nie chcą się na to zgodzić.

Czytaj więcej

Szkocja wprowadza regulowane czynsze. Koniec z drastycznymi podwyżkami

Każde brytyjskie gospodarstwo domowe zaoszczędzi rocznie 1000 funtów na rządowej gwarancji cen energii elektrycznej – zapewnia premier Liz Truss.

Także gospodarstwa domowe, które nie płacą bezpośrednio za gaz lub energię elektryczną z sieci, otrzymają wsparcie z funduszu i nie będą w gorszej sytuacji – zapewnia Truss.

Przedsiębiorstwa otrzymają równoważne wsparcie w ramach programu, który będzie trwał sześć miesięcy. Po tym wejdzie w życie program stałego wsparcia, szczególnie dla wrażliwych branż.

Premier Liz Truss zapowiedziała też, że do 2040 roku Wielka Brytania stanie się eksporterem energii, dzięki nowym inwestycjom.

Przeciętne brytyjskie gospodarstwo domowe będzie płacić nie więcej niż 2500 funtów rocznie za rachunki za energię do października 2024 r. W ramach nowej gwarancji rządowej - poinformowała Liz Truss. Aby poradzić sobie z gwałtownie rosnącymi rachunkami gospodarstw domowych, dotychczasowy ograniczenia wzrostu cen energii zostaną zastąpione nowym rządowym planem, czyli „gwarancją ceny energii”.

Zdaniem opozycji za obecny kryzys energetyczny współodpowiada Partia Konserwatywna. Lider opozycji i przewodniczący Partii Pracy Keir Starmer przypomniał podczas debaty w Izbie Gmin, że konserwatywny rząd zablokował budowę farm wiatrowych na lądzie w 2015 roku, co kosztowało Wielką Brytanię równowartość całej energii importowanej z Rosji. To była „polityczna katastrofa”, uważa Starmer i dodał, że Truss konsekwentnie sprzeciwiał się energii słonecznej. Kiedy była sekretarzem ds. środowiska, obniżyła dotacje na energię słoneczną i rynek się załamał.

Elektroenergetyka
Październikowa zadyszka wiatru i renesans węgla brunatnego
Elektroenergetyka
Kolejny alarmujący raport. Rosną wątpliwości o stan bezpieczeństwa energetycznego
Elektroenergetyka
Bez pilnych działań polskiej gospodarce grożą braki prądu
Elektroenergetyka
Chiny uchwaliły rewolucyjne prawo energetyczne
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektroenergetyka
PSE przestrzega: braki rezerwy mocy w energetyce mogą się powtarzać