Coraz więcej podmiotów pisze pisma ws. wysokich marż elektroenergetyki do UOKiK i URE, a nawet do premiera Mateusza Morawieckiego. List w tej sprawie w połowie lipca wystosował Energy Solution, firma zajmująca się działalnością doradczą dla odbiorców energii elektrycznej i gazu. – Choć nie znamy jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć cenowych na linii górnictwo–energetyka, to możemy przyjąć, że nawet przy założeniu wyceny węgla z polskich kopalń wedle cen europejskich spółki energetyczne osiągną marże na rekordowym poziomie. Mowa o pułapach, które do niedawna stanowił pełny koszt MWh dla biznesowego odbiorcy energii, a patrząc z innej perspektywy, marża będzie blisko dziewięciokrotnie wyższa niż wieloletnia średnia – wylicza Artur Sarosiek, prezes Energy Solution.

Czy tak jest faktycznie? Spółki odpierają zarzuty. Ich przedstawiciele podkreślają, że marża nie może być utożsamiana z zyskiem, a środki, które zarabiają, są przeznaczane na inwestycje. Analitycy wskazują jednak, że spółki czekają rekordowe marże w 2023 r. Marcin Górnik, analityk BM Pekao, jest ostrożny w szacunkach. – Trudno obecnie powiedzieć, ile będzie wynosić dokładnie marża spółek w przyszłym roku, ponieważ wynika to z trudności oszacowania cen węgla – mówi. Kamil Moskwik, analityk Instytutu Jagiellońskiego, wskazuje na jeszcze jedną zmienną, która wpływa na wysokie marże – rezerwę mocy produkcji energii elektrycznej, a ta jest coraz mniejsza.