Inspirujemy do lepszego budownictwa

Z naszych badań wynika, że znaczna część polskiego społeczeństwa mieszka 
w budynkach niezdrowych, niedocieplonych, często zawilgoconych, 
a co gorsza – mało kto zdaje sobie z tego sprawę – mówi Jacek Siwiński, prezes VELUX Polska.

Publikacja: 11.12.2018 16:07

Jacek Siwiński

Jacek Siwiński

Foto: materiały prasowe

Rz: Dlaczego firma Velux angażuje się w przygotowanie i publikowanie raportu „Barometr zdrowych domów”?

To wynika z naszej działalności. Nasz strategiczny cel to działanie na rzecz zrównoważonego budownictwa. Sponsorujemy różnego rodzaju badania naukowe, które prowadzą do lepszego opisania problemów i ich diagnozowania. Prowadzą też do wskazywania rozwiązań, jak poradzić sobie z tymi wyzwaniami. Są to rozwiązania dotyczące nie tylko naszych okien dachowych, które produkujemy m.in. w naszych fabrykach w Polsce.

Ta tematyka jest bardzo bliska naszemu biznesowi i filozofii działania. Postanowiliśmy wyjść z systematyczną komunikacją dotyczącą zdrowego budownictwa, bo w Polsce mamy ogromny problem z budynkami. Z naszych badań wynika, że znaczna część polskiego społeczeństwa mieszka w budynkach niezdrowych, niedocieplonych, często zawilgoconych, a co gorsze, mało kto zdaje sobie z tego sprawę.

Nie jest to nasza pierwsza publikacja, za nami już cztery edycje tego badania. Na koncie mamy szereg innych działań, które pokazują, jak mieszkać lepiej w przyszłości. To np. projekt Model Home 2020, gdzie stawialiśmy budynki i pokazywaliśmy, że można lepiej budować, łączyć energooszczędność ze zdrowym mieszkaniem. Inspirujemy do lepszego budownictwa.

Czyli chodzi o pobudzenie do refleksji nad lepszym komfortem mieszkania, nad zdrowszym funkcjonowaniem w naszych domach i biurach?

Mało kto zwraca uwagę na to, że budynek jest po to, żeby mieszkali lub pracowali w nim ludzie. W związku z tym, że w budynkach spędzamy 90 proc. naszego życia, sposób oddziaływania budynku na ludzi jest kluczowy. Wiele zacnych organizacji angażuje się, żeby mówić o energooszczędności i różnych parametrach technicznych, ale mało kto zajmuje się tym, jaki klimat panuje wewnątrz budynku i jak on wpływa na ludzi.

Raport porusza kwestie ocieplania budynków i działań antysmogowych. Rusza właśnie rządowy program „Czyste powietrze”, w którym będą dziesiątki miliardów złotych nie tylko na wymianę źródeł ciepła, ale właśnie na termomodernizację budynków. Jak widzicie swoją rolę w tym programie?

Chcemy inspirować do ambitnego wdrażania tego programu. Aby to się udało, trzeba zaangażować wielu interesariuszy. Wiele programów w przeszłości nie sprawdzało się, bo napotkały różne bariery, np. świadomościowe lub proceduralne. Trzeba dotrzeć do ludzi i ich świadomości, że te programy są i że można dzięki nim wiele zyskać.

Trzeba zacząć od zmiany mentalności społeczeństwa?

Zdecydowanie jest to proces długotrwały, ale trzeba pokazywać, że są rozwiązania, które przynoszą realne korzyści. Trzeba dużo edukować i agitować potencjalnych beneficjentów. Czasami nawet wymagać, żeby się zaangażowali i skorzystali z dopłat. Te dopłaty są niebagatelne, nawet do ok. 48 tys. zł dla najmniej zamożnych. Za te pieniądze można dużo zrobić.

Chcemy też zwracać uwagę, aby to robić mądrze. Sama wymiana źródła ciepła może być niewystarczająca. Mamy kilka milionów gospodarstw domowych, które nie są zamożne, nawet ubogie energetycznie. Te osoby mają dylemat, czy wydać na jedzenie, lekarstwa czy na ogrzewanie. Jeżeli wymienią tylko źródło ciepła, to prawdopodobnie bieżące koszty im wzrosną. Nie rozwiąże im to problemu, bo nadal będą mieszkać w niezdrowych i nieefektywnych energetycznie budynkach.

Dlatego oprócz wymiany źródła ciepła trzeba zająć się całym budynkiem, po to żeby zużywał znacznie mniej energii. O renowacjach trzeba myśleć ambitnie, kompleksowo i długofalowo. Trzeba pokazać ludziom, że inwestycja w budynek to nie koszt, ale zadbanie o ich własne zdrowie.

Raport wskazuje, że całkowite koszty renowacji wszystkich budynków w Europie to 295 mld euro. Dużo czy mało?

Gdyby tego dokonać w jednej chwili – co jest oczywiście niemożliwe – spowodowałoby to roczne oszczędności na poziomie ok. 200 mld euro. Zatem taka inwestycja zwróciłaby się w półtora roku. Oczywiście nierealne jest to zrobić w takim tempie. Programy i cała edukacja, którą prowadzimy, zmierzają do tego, żeby znacznie przyspieszyć tempo tej renowacji.

Sytuacja Polski nie jest zbyt dobra. Dynamika poprawy jakości mieszkań w miastach nie nadąża za migracją ludności do miast.

Zwłaszcza na przedmieściach. Ludzie migrują na przedmieścia w poszukiwaniu lepszej przestrzeni, bycia bliżej natury, poprawienia jakości życia. Tymczasem na przedmieściach jest dużo budynków starszej daty, które wymagają remontu. Do tego zagęszczenie przez nowe budownictwo następuje szybciej niż w miastach. Na przedmieściach zaczynają się koncentrować problemy, a ludzie przestają znajdować tam to, czego szukają.

Raport porusza również wątek związany z warunkami panującymi w biurach oraz wyzwania w budownictwie komunalnym, które stanowi 7 proc. zasobów mieszkaniowych w Polsce.

Tam sytuacja ubóstwa energetycznego jest najbardziej widoczna.

Z natury rzeczy budynki komunalne są dla osób niezamożnych. Najważniejsze jest nie to, aby je tanio wyremontować, tylko spowodować, żeby koszty użytkowania i eksploatacji się zmniejszyły, a warunki lokalowe poprawiły. Wtedy to będzie rozwiązywało problem długookresowo. Dzisiaj ponad 50 proc. komunalnych gospodarstw jest zadłużonych.

Raport wskazuje, że polskie domy są zbyt ciemne. Pewnie na co dzień o tym nie myślimy.

Wyjdźmy od definicji zdrowego domu. Budynek, w którym mieszkamy lub pracujemy, i warunki, w jakich przebywamy, są kluczowe dla naszego zdrowia. Przy postępie cywilizacji większość czasu spędzamy w budynkach. Wiele aktywności, które zwykliśmy robić na zewnątrz, dziś robimy w budynkach. Kiedyś zakupy wiązały się ze spacerem po mieście. Dzisiaj robimy to w jednym budynku galerii, ponieważ często są one duże, to przynajmniej wiąże się to ze spacerem. Jednak często nie wstajemy z kanapy, tylko robimy zakupy, używając technologii. Żeby porozmawiać ze znajomymi, też nie idziemy z nimi na spacer, tylko używamy mediów społecznościowych. Tego się nie da zahamować.

Wszystko, co się dzieje w budynku (światło, temperatura, wilgoć, hałas), oddziałuje na nas. Aspekty wpływu budynku na ludzi mają większe znaczenie dla zdrowia niż inne elementy, jak zdrowe jedzenie i uprawianie sportów. Okazuje się, że ważniejszy jest zdrowy sen, który nie może być zagwarantowany, jeżeli śpimy w dusznym, zimnym lub za gorącym, zagrzybionym lub niezaciemnionym pomieszczeniu.

Poza tym oddychając niezdrowym powietrzem, mamy dużo większe prawdopodobieństwo zachorowań na astmę czy choroby krążeniowe. Złe warunki mieszkaniowe są związane też ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka.

Największy problem to smog, który czujemy, spacerując po miastach. Jest on wynikiem nieefektywnych energetycznie domów ogrzewanych przestarzałymi paleniskami. Smog przedwcześnie zabija rocznie ok. 45 tys. ludzi w Polsce.

Niezdrowe budynki są niezwykle kosztowne, ale trudno dokładnie to obliczyć czy oszacować, bo nikt z nas sam nie przelicza, ile nas samych to kosztuje. Wiemy, ile miesięcznie kosztuje rachunek za ogrzewanie, ale nikt nie potrafi przeliczyć, ile będą kosztować np. leki w przyszłości, żeby utrzymać się w formie, jeżeli przez wiele lat mieszka się w złych warunkach. Ponadto jeżeli pracujemy i odpoczywamy w złych warunkach, to spada nasza wydajność, nawet o kilkanaście procent. Koszty po stronie zdrowotnej, spadku efektywności, jakie ponosimy jako społeczeństwo, i gospodarka, są takie same albo nawet wyższe niż te bezpośrednie, które widzimy w zużyciu energii.

Szokujący jest fakt, że 45 proc. osób w miejscu pracy nie ma dostępu do naturalnego światła. Co z tym zrobić?

Docierać do świadomości. Pracodawcy, którzy borykają się z rosnącymi kosztami pracy i pozyskiwaniem pracowników, powinni rozważyć stworzenie lepszych warunków zdrowotnych w biurze, bo to spowoduje wzrost wydajności już zatrudnionych. Wtedy unikniemy konieczności zatrudniania kolejnych.

Pracownicy chętniej pracują w firmach, które stwarzają lepsze warunki pracy. To wpływa na postrzeganie pracodawcy i to, czy ludzie się angażują. O dobrego pracownika dzisiaj konkuruje się m.in. warunkami pracy.

Akurat odbywa się szczyt klimatyczny w Katowicach. Czy to dobry moment, żeby szczególnie pochylić się nad problemem zdrowego budownictwa?

Z tego, co słyszymy, wynika, że mamy do czynienia z dwugłosem, jeśli chodzi o energetyczną strategię dla Polski. Z jednej strony mówimy o zielonej transformacji, z drugiej o oparciu energetyki na węglu. Jeżeli mamy wspólnie emitować mniej, to ważniejsze staje się to, żeby zadbać o budynki, które odpowiadają za 40 proc. zużycia energii w gospodarce. Jeżeli nie będziemy aż tak ambitni, jak światowi liderzy w transformacji energetyki, to bądźmy ambitniejsi w termomodernizacji domów. Ten temat nie budzi żadnych kontrowersji. W żaden sposób nie jest zależny od poglądów politycznych. Wszystko, co rząd zrobi w kierunku poprawy stanu budynków, będzie bardzo dobrze odebrane przez społeczeństwo i pobudzi wzrost gospodarczy. Cieszę się, że nasze inicjatywy są dostrzegane. Podczas szczytu klimatycznego otrzymaliśmy nagrodę Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju oraz UN Global Compact za nasz wkład w realizację idei zrównoważonych miast w ramach 11. celu zrównoważonego rozwoju ONZ.

Jacek Siwiński – od 2013 r. prezes VELUX Polska. Wcześniej pracował na stanowiskach menedżerskich w spółkach Grupy Robert Bosch w Polsce i na Bliskim Wschodzie. Absolwent Politechniki Warszawskiej, podyplomowych studiów menedżerskich w SGH i Executive MBA w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej.

COP24 Walka o klimat
Kurtyka: Katowickie porozumienie przejdzie do historii
COP24 Walka o klimat
Od błękitnego paliwa do czystego powietrza
COP24 Walka o klimat
Możemy planować dekarbonizację energetyki
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
COP24 Walka o klimat
Współpraca kluczowa dla klimatu