Najlepsze to, co pochodzi z natury

Firmy działające według zasad gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ) mówią, że jej koszty przekuwają w zyski.

Publikacja: 10.12.2018 17:56

GOZ jest ratunkiem dla środowiska, w tym ludzi, i celem  dla biznesu – mówiono w Katowicach

GOZ jest ratunkiem dla środowiska, w tym ludzi, i celem dla biznesu – mówiono w Katowicach

Foto: Debata: „Gospodarka obiegu zamkniętego – koncepcja i praktyka”

Wzrost gospodarczy państw oparty jest na zasobach naturalnych. Jego ogromne tempo powoduje, że świat konsumuje 1,6 razy więcej zasobów, niż pozwalają na to możliwości regeneracyjne Ziemi. W efekcie tempo wzrostu jest tak duże, że zagraża ludzkości, wynika z najnowszego raportu ING Banku Śląskiego zaprezentowanego podczas debaty „Gospodarka obiegu zamkniętego – koncepcja i praktyka”, na konferencji European Economic Congress Green, towarzyszącej szczytowi COP24 w Katowicach.

Liderem zużycia surowców naturalnych w UE są Niemcy (1,22 mld ton). Polska konsumuje 0,718 mld ton, nieco mniej niż Francja, jednak przodujemy w wykorzystaniu paliw kopalnych, głównie węgla, od którego odchodzą gospodarki państw zachodnich. Poza tym, jak wskazywał Rafał Benecki, główny ekonomista i dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego, „wydajność materiałowa w Polsce jest 3,5-krotnie niższa od unijnej średniej”.

– To dlatego, że mamy gospodarkę przemysłową, a nie usługową. Polska energetyka jest też prawie dwukrotnie bardziej energochłonna niż średnia unijna – wyliczał Benecki. Produkujemy też ogromne ilości odpadów przemysłowych.

W tej sytuacji to właśnie GOZ, jako podstawa zrównoważonego rozwoju, jest ratunkiem dla środowiska, w tym ludzi, i celem dla biznesu. Zakładając, że GOZ zostałaby wprowadzona w czterech branżach, m.in. spożywczej i budowlanej, nastąpiłaby istotna redukcja emisji gazów cieplarnianych, oszczędności dla firm sięgnęłyby 14 proc. obrotów, a dodana wartość PKB aż 7 proc. Dałoby to także redukcję kosztów zużycia materiałów i energii we wszystkich sektorach gospodarki i aż 19,5 mld zł dodatkowych środków dla Polski.

Żywiec Zdrój, jeden z największych producentów wody i napojów, od lat prowadzi programy ochrony środowiska, w tym takie, które angażują też konsumentów do bardziej odpowiedzialnego postępowania z odpadami. Dziś ok. 30 proc. plastikowych opakowań podlega recyklingowi.

– Jako firma odpowiedzialna nie możemy zaakceptować tej sytuacji. Jesteśmy przekonani, że plastik nigdy nie powinien trafiać do środowiska naturalnego. Woda Żywiec Zdrój to woda źródlana, a więc pochodzi wprost z natury, z tego powodu uważamy ochronę środowiska za nasz obowiązek. Podobnie jak troszczymy się o jakość wody, tak samo dbamy również o wszystko, co jest z nią związane, w tym także opakowania. Obecnie nasze opakowania w 100 proc. nadają się do ponownego przetworzenia – tłumaczył Frédéric Guichard, prezes Żywiec Zdrój. Spółka wyznaczyła sobie cel, by do 2020 r. taka sama ilość plastiku, jaką firma wprowadzi na rynek, została zebrana i poddana recyklingowi. – Chcemy wspierać gospodarkę o obiegu zamkniętym. W ciągu ostatnich dziesięciu lat zminimalizowaliśmy nasz wpływ na środowisko – podkreślał prezes Guichard.

Efekty? 8 mln posadzonych drzew, redukcja emisji CO2 o 42 proc., redukcja wagi opakowania flagowego produktu firmy o 14 proc., dzięki czemu do ich produkcji zużywa się mniejszą ilość plastiku.

Zasadami zrównoważonego rozwoju kieruje się także amerykańska spółka 3M. – Naszym celem jest pozyskiwanie surowców z odpowiedzialnych źródeł – mówiła Gayle Schuellez, wiceprezes ds. zrównoważonego rozwoju oraz zarządzania produktami w 3M, podkreślając, że podobnego myślenia firma wymaga od partnerów i dostawców na całym świecie.

Roczne przychody koncernu Veolia, działającego głównie na rynku energetyki, odpadów i wody, to 25 mld euro. – Oszczędzanie w tych segmentach, zwłaszcza w Polsce, ma olbrzymi potencjał. Mówiąc wprost: wystarczy schylić się po odpad – mówiła Małgorzata Mika-Bryska, dyrektor ds. regulacji i relacji publicznych w Veolia Energia Polska. Przez 20 lat spółka zagospodarowała 12 mln ton odpadów z sektora energetycznego. Tylko w Poznaniu w całości przerabia żużel z elektrociepłowni – to 50 tys. ton rocznie. Po przetworzeniu trafia on do sektora drogowego i budowlanego. Zdaniem Miki-Bryskiej coraz bardziej restrykcyjne regulacje zmuszą przedsiębiorców do wejścia w GOZ. – Do tej pory nie liczono kosztów zewnętrznych, jak emisja CO2 czy degradacja środowiska, były one po prostu w cenie, dlatego węgiel był najtańszym nośnikiem energii – wskazywała dyrektor w Veolii. Spółka do 2030 r. chce zmniejszyć emisję CO2 o połowę.

– Gospodarka kapitalistyczna jest w głębokim kryzysie. To zagrożenie, ale i szansa. My głęboko wierzymy, że GOZ jest koniecznością, nieuniknioną odpowiedzialnością. To jest przyszłość, podstawa sukcesu firm, dlatego nie będziemy wspierać klientów z „brunatnym” śladem – zastrzegał Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.

Agnieszka Skorupińska, adwokat w zakresie prawa ochrony środowiska w kancelarii CMS, podkreśliła, że w maju, po latach przygotowań, przyjęto pakiet GOZ. – Teraz nadszedł czas implementacji. Na pewno rozszerza on odpowiedzialność producenta i wprowadza GOZ jako standard dla całej gospodarki – wyjaśniała mec. Skorupińska.

Frédéric 
Guichard prezes 
Żywiec Zdrój

Kwestia opakowań to jedno z największych wyzwań zarówno dla Polski, jak i świata. Musimy radykalnie zmienić podejście przemysłu do opakowań, a także zachowania konsumentów. Plastik nigdy nie powinien trafiać do środowiska naturalnego! Dlatego jako firma zadeklarowaliśmy, 
że będziemy działać na rzecz bardziej efektywnego systemu zbiórki butelek PET i ich recyklingu w Polsce, co pozwoli na ponowne wykorzystanie plastiku jako surowca. Jako lider rynku wody chcemy w ten sposób zademonstrować, że bierzemy odpowiedzialność nie tylko za swoje produkty, ale i za opakowania, 
w których są dostarczane konsumentom. Oprócz działań na rzecz zwiększenia recyklingu będziemy także stopniowo zwiększać udział przetworzonego plastiku w naszych butelkach (tzw. rPET), jednocześnie pracując nad rozwiązaniami alternatywnymi dla plastikowych opakowań.

Wzrost gospodarczy państw oparty jest na zasobach naturalnych. Jego ogromne tempo powoduje, że świat konsumuje 1,6 razy więcej zasobów, niż pozwalają na to możliwości regeneracyjne Ziemi. W efekcie tempo wzrostu jest tak duże, że zagraża ludzkości, wynika z najnowszego raportu ING Banku Śląskiego zaprezentowanego podczas debaty „Gospodarka obiegu zamkniętego – koncepcja i praktyka”, na konferencji European Economic Congress Green, towarzyszącej szczytowi COP24 w Katowicach.

Liderem zużycia surowców naturalnych w UE są Niemcy (1,22 mld ton). Polska konsumuje 0,718 mld ton, nieco mniej niż Francja, jednak przodujemy w wykorzystaniu paliw kopalnych, głównie węgla, od którego odchodzą gospodarki państw zachodnich. Poza tym, jak wskazywał Rafał Benecki, główny ekonomista i dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego, „wydajność materiałowa w Polsce jest 3,5-krotnie niższa od unijnej średniej”.

Pozostało 85% artykułu
COP24 Walka o klimat
Kurtyka: Katowickie porozumienie przejdzie do historii
COP24 Walka o klimat
Od błękitnego paliwa do czystego powietrza
COP24 Walka o klimat
Możemy planować dekarbonizację energetyki
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
COP24 Walka o klimat
Współpraca kluczowa dla klimatu