Dobiega końca obecna kadencja europejskich instytucji. Będąc w podobnym okresie pięć lat temu, mieliśmy na stole propozycję poprzedniej Komisji Europejskiej (KE) dotyczącą gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ), która w przeważającej części skupiała się jednak na odpadach.
Z dzisiejszej perspektywy wiemy już, że jest to tylko jeden element cyklu życia. A odpowiednie działania powinny być adresowane także w pozostałym zakresie (czyli w odniesieniu do pozyskania surowca, projektowania, produkcji, dystrybucji i konsumpcji).
Szersze ujęcie
Dlatego właśnie w 2015 r. nowa KE przedstawiła pakiet w sprawie GOZ składający się z projektów dyrektyw odpadowych oraz planu działania pn. „Zamknięcie obiegu…”. W tym ostatnim zapowiedziała kilkadziesiąt inicjatyw, które zamierzała zrealizować w kolejnych latach. Z dzisiejszej perspektywy i po doświadczeniach prac nad poszczególnymi projektami z tej listy mamy pewność, że GOZ należy wdrażać nie tylko na wszystkich etapach cyklu życia, ale także we współpracy, która doprowadzi do stworzenia rozwiązań korzystnych i wykonalnych, w tym uwzględniających nasze krajowe realia i specyfikę polskiej gospodarki.
Już w połowie 2016 r. Polska, razem z innymi unijnymi państwami, zgodziła się na dalsze prace nad propozycjami KE w sprawie GOZ. Widzieliśmy słuszność tego kierunku, czyli – mówiąc w dużym skrócie – poprawiania wydajności surowcowej naszej gospodarki oraz lepszego gospodarowania odpadami. Nie oznacza to jednak, że dostrzegaliśmy tylko korzyści poszczególnych propozycji, czego przykłady wskazane są poniżej.
Wciąż nieustalone są zapisy rozporządzenia nawozowego, które ma zwiększyć wykorzystanie produktów pochodzących z przetwarzania odpadów roślinnych i zwierzęcych do nawożenia. Planowane przepisy – poprzez restrykcyjne zapisy dot. zanieczyszczeń – mogą niekorzystnie wpłynąć na polskich producentów nawozów, którzy stanowią istotny element krajowego przemysłu chemicznego.