Dziś spadnie BAT na polską energetykę

Przy niepewności regulacji lepiej modernizować istniejące bloki, niż budować nowe – radzą eksperci.

Publikacja: 27.04.2017 21:03

Dziś spadnie BAT na polską energetykę

Foto: Bloomberg

W Brukseli odbędzie się głosowanie w sprawie znowelizowanej dyrektywy o emisjach przemysłowych (IED) i stosowaniu najlepszych dostępnych technik tzw. konkluzji BAT (Best Available Techniques).

To oznacza zaostrzone normy emisji dla przemysłu, w tym energetyki i ciepłownictwa, oraz kolejne wydatki.

Sami w koalicji

Chodzi o wyeliminowanie z powietrza szkodliwych dla zdrowia związków, m.in. tlenków siarki i azotu. Teraz do katalogu dołączą rtęć, chlorki i metale ciężkie (BREF).

– Polska energetyka już niemal poradziła sobie z odsiarczaniem i odazotowaniem. Wystarczy więc poprawa sprawności filtrów. Problemem będzie likwidacja emisji rtęci, bo tym tematem trzeba się zająć od zera – wskazuje Robert Żmuda, dyrektor ds. rozwoju SBB Energy.

Herbert L. Gabryś z Krajowej Izby Gospodarczej ma nikłe nadzieje na to, że podczas piątkowego głosowania KE i państw członkowskich uda się osiągnąć wymaganą 35-proc. większość blokującą wejście nowych norm po 2021 r. W Europie nie mamy wielu sprzymierzeńców. Po naszej stronie mogą stanąć jedynie Bułgarzy, Grecy, Rumuni, Czesi, Słowacy, Estończycy, Hiszpanie i prawdopodobnie Finowie. Języczkiem u wagi przeważającym szalę na jedną lub drugą stronę mogą być głosy Niemców i Brytyjczyków. – Żadne z tych dwóch państw nie zagłosuje demonstracyjnie przeciwko nowym wymogom, choć będą rade, jeśli uda się koalicji z udziałem Polski coś wywalczyć – ocenia Gabryś.

200 plus na tapecie

W sytuacji niepewności regulacyjnej i braku politycznych decyzji co do długoterminowej strategii eksperci radzą jednak modernizację istniejących bloków do zaostrzających się wymogów środowiskowych. – To koszt rzędu 10 mld zł – szacuje Żmuda.

Dr Stanisław Tokarski z Akademii Górniczo-Hutniczej wycenia modernizację 44 bloków klasy 200 MW na ok. 8,8 mld zł (alternatywa to budowa nowych 6 tys. MW za 36 mld zł). Jego zdaniem do 2025 r. nie powinniśmy odstawić żadnego z tych bloków. Dzięki ich modernizacji i dostosowaniu do konkluzji BAT zyskamy 10–15 lat na poukładanie rynku i dostosowanie go do zmian regulacyjnych zachodzących w UE. – Technologie związane z odnawialnymi źródłami i tak będą się wdzierać do naszego miksu i do 2050 r. mogą stanowić ok. 50 proc produkowanej energii – tłumaczy Tokarski.

Zmodernizowane w różnym zakresie bloki w zależności od planowanego czasu wykorzystania w systemie (część może pracować 3–4 tys. godzin rocznie, a część – tylko 500–1500 godzin) dadzą ok. 10 tys. MW rezerwy. – Ta moc, a w konsekwencji wyprodukowana energia, będzie stanowić zabezpieczenie dla wchodzących do pracy w systemie bloków klasy 1000 MW, które w pierwszych latach działalności narażone będą na tzw choroby wieku dziecięcego i mogą nie być w pełni dyspozycyjne – wyjaśnia Tokarski.

CO2

W Brukseli odbędzie się głosowanie w sprawie znowelizowanej dyrektywy o emisjach przemysłowych (IED) i stosowaniu najlepszych dostępnych technik tzw. konkluzji BAT (Best Available Techniques).

To oznacza zaostrzone normy emisji dla przemysłu, w tym energetyki i ciepłownictwa, oraz kolejne wydatki.

Pozostało 90% artykułu
Co2
Spółki płacą miliardy na zakup uprawnień do emisji CO2
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej
Co2
Budżet zarobił w kilka tygodni 3 mld zł. Efekt sprzedaży uprawień do emisji CO2
Co2
Polskie spółki nadal emitują dużo CO2
Co2
Ceny uprawnień do emisji CO2 przebiły historyczną granicę 100 euro
Materiał Promocyjny
Politechnika Śląska uruchamia sieć kampusową 5G
Co2
Budżet Polski mniej zarobi na uprawnieniach do emisji CO2
Co2
Paweł Mirowski, zastępca prezesa NFOŚiGW: Mniej biurokracji, więcej pieniędzy w walce ze smogiem