Komisje energii, klimatu i aktywów oraz finansów publicznych na wspólnym posiedzeniu przyjęły po pierwszym czytaniu zgłoszony przez posłów Polski 2050-TD i KO projekt dotyczący zamrożenia cen energii. Zakłada on przedłużenie do połowy 2024 r. obecnych mechanizmów dla określonych grup odbiorców i ma kosztować 16,5 mld zł. Projekt zakłada przedłużenie do połowy 2024 r. maksymalnych cen energii dla gospodarstw domowych na poziomie 412 zł za MWh netto do obecnego limitu zużycia rzędu 1,5 MWh, czyli pomniejszonego o 50 proc., ponieważ przepisy mają obowiązywać przez pół roku. Powyżej limitu zachowana ma być stawka 693 zł za MWh, jako cena maksymalna. Poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Gadowski nie wykluczył jednak dalszego mrożenia cen energii po 1 lipca 2024 r. w zależności od sytuacji rynkowej.
Poselski projekt nie zawiera przepisów dotyczących liberalizacji zasad lokowania farm wiatrowych oraz przywrócenia obliga giełdowego na sprzedaż energii elektrycznej. Zapisy te politycy usunęli z projektu autopoprawką, którą przedłożyli przed pierwszym czytaniem projektu.
Biznes z mrożonymi cenami?
Mrożeniem cen mają być objęte gospodarstwa domowe, samorządy i instytucje wrażliwe jak szpitale. Większość sejmowa chciała także zrezygnować z dalszego mrożenia cen dla małego i średniego biznesu (MŚP). Ten w tym roku płacić za prąd maksymalnie 693 zł za MWh. Argumentowano, że cena w hurcie na przyszły rok spadła już znacznie poniżej ceny maksymalnej, dlatego też nie ma sensu jej dalej mrozić. Faktycznie średnia cena energii w kontrakcie na 2024 r. kosztowała w listopadzie już 546 zł za MWh., a więc ok. 150 zł mniej niż cena maksymalna. Jednak po fali krytyki na posiedzeniu Komisji, poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Gadowski, przyznał, że objęcie ceną maksymalną energii elektrycznej kolejnych odbiorców należy jednak przeprowadzić i nie powinno to generować dodatkowych kosztów. „Wszystko przez fakt, że ceny rynkowe spadły już do poziomów zbliżonych do cen maksymalnych.” – mówił. Poprawkę zakładającą, że przez pierwszą połowę 2024 r. z mechanizmu mrożenia cen energii skorzystają jednak i małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rolnicy indywidualni złożył poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Jacek Tomczak. Cena maksymalna energii elektrycznej wynosiłaby 693 zł za MWh, analogicznie jak w 2023 r. Po uzgodnieniach na posiedzeniu komisji ustalono, że poprawka zostanie zgłoszona w czasie drugiego czytania projektu, które zaplanowane jest na czwartek.
Czytaj więcej
Hurtowe ceny prądu spadają rok do roku nawet o 44 proc. Mrożenie cen wydawało się wówczas konieczne, teraz już nie.
Poprawka rozwiewająca konflikt z URE
Marek Kulesa, dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią zgłosił poprawkę, w którym TOE zabiega o zmiany dot. definicji ceny rynkowej. "Inaczej przyszłe zarządu spółek będą narażone na kary idące nawet nie w miliony, a miliardy złotych. Powstała wątpliwość prawna, interpretacyjna" – mówi. Głos zabrał poseł Gadowski. „Prezes URE ma tutaj akurat inną interpretację. Nawet jeśli byśmy tej poprawki nie przyjęli to rząd przyjrzy się nad tym problemem.” – zadeklarował.