Aktualizacja: 21.03.2025 01:35 Publikacja: 15.11.2022 03:00
Foto: rp.pl
W Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie cenowe do ustawy o mrożeniu cen energii na 2023 r. Wskazuje, ile spółki produkujące energię będą mogły zarobić na sprzedaży energii i ile wyniosą zyski spółek obrotu energią. Czy nie boi się pani, że przy marży 3 proc. część firm przestanie produkować energię?
Będziemy bardzo wnikliwie analizować rynek w pierwszych tygodniach obowiązywania rozporządzenia. Te same zarzuty pojawiały się w przypadku poprzedniego rozporządzenia dotyczącego rynku bilansującego, gdzie dostawcy zwykle uzupełniają brakującą ilość energii. Rozporządzenie działa i nie zachwiało bilansu mocy. Te dwa rozporządzenia – o cenie maksymalnej dla rynku bilansującego i dla ogólnego rynku – są czasowe, na okres wojny. Marża to jedno, drugie to rekompensaty za mrożenie cen energii. Musimy pamiętać, że firmy będą miały zagwarantowane także rekompensaty z tytułu różnicy między ceną zamrożoną na 2023 r. wynikającą z ustawy a realnymi kosztami jej produkcji. Część planów biznesowych zapewne będzie musiała zostać odłożona poza 2023 r. Nie mam jednak wątpliwości, że przyhamowanie inwestycji od dużych do małych firm energetycznych nastąpi. Innego rozwiązania jednak nie ma. To przede wszystkim efekt trwającej wojny w Ukrainie.
Tauron zapowiada, że do końca roku pojawią się niższe taryfy za energię elektryczną względem tych, które obecnie obowiązują. Mają być one konkurencyjne nawet względem stawek mrożonych przez rząd, a więc na poziomie 500 zł za MWh. Spółka nie widzi potrzeby, aby dalej mrozić ceny energii. O czym innym świadczą jednak wypowiedzi przedstawicieli rządu.
Kampania informacyjna Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej z 2022 r. trafiła do prokuratury. Chodzi o spoty i billboardy, gdzie winnego wysokich cen energii upatrywano w polityce Rosji i Władimira Putina.
Komisja Europejska chce obniżyć ceny energii dla przemysłu. Ma on kupować prąd z OZE bezpośrednio od wytwórców po stałej cenie (kontrakt PPA). Bruksela chce, aby te umowy gwarantował Europejski Bank Inwestycyjny.
Gospodarczy plan rządu obejmuje obietnicę zapewnienia stabilnych dostaw energii. Część z niezbędnych inwestycji już się toczy, ale czy dzięki nim ceny prądu będą niższe? Donald Tusk nie udzielił na to pytanie konkretnej odpowiedzi.
Przesłanki i czynniki efektywnego wdrażania projektów OZE przez JST uwzględniające kwestie ekonomiczne, środowiskowe i społeczne.
Premier Donald Tusk zapowiedział blisko 700 mld zł inwestycji w polską gospodarkę. Jednym z z kluczowych komponentów ma być energetyka, na którą wydamy najwięcej. Niemal wszystkie inwestycje w energetyce już się jednak pojawiły, a o nowych planach nie usłyszeliśmy. Nie wspominano jednak w jaki sposób rząd chce obniżyć cen energii.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Jedno z największych miast w Polsce będzie kupować energię elektryczną pochodzącą z OZE na bazie korporacyjnej umową PPA (cPPA). Celem współpracy oprócz zakontraktowania zielonej energii jest także wypracowanie specjalnych procedur zmierzających do zawarcia pierwszej w Polsce umowy cPPA dla sektora publicznego. Kontrakty te bowiem dotychczas były zarezerwowane dla przemysłu.
Jest wola polityczna rządu, aby projekt został przyjęty przez parlament jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi – mówi Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska. Ujawnia szczegóły mrożenia cen energii.
Od początku roku rośnie produkcja energii elektrycznej w Polsce o blisko 5 proc. Jednak, co ciekawe, spada krajowe zapotrzebowanie. Nasz prąd okazał się cenowo konkurencyjny z tym w innych krajach. Polska znów jest eksportem energii netto. Mimo przyrostu mocy w wietrze produkcja z wiatru znacząco spadła.
Liberalizacja zasad lokowania farm wiatrowych ma zostać przyjęta przez Radę Ministrów w trybie obiegowym do końca tego tygodnia. Co do założeń członkowie rządu uwag jednak nie mieli. Ale mają je eksperci.
Blisko pół miliarda złotych wyniosą odpisy gdańskiej Energi, które wpłyną na wyniki finansowe spółki za poprzedni rok. Straty z tego tytułu – to jak tłumaczy Energia – w dużym stopniu efekt nietrafionych decyzji inwestycyjnych w OZE zawartych na chwilę przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Spółka narazie nie informuje czy będzie składać doniesienia do prokuratury w tej sprawie.
Od tego, w jaki sposób i – co równie ważne – w jakim tempie zostanie przeprowadzona transformacja energetyczna w Polsce, zależy utrzymanie konkurencyjności i tym samym przyszłość naszej gospodarki. Dziś „Rzeczpospolita” inicjuje projekt „Panel Transformacji Energetycznej”.
Największym wyzwaniem dla polskiej gospodarki jest transformacja przemysłu i transportu – oceniają eksperci firmy doradczej PwC.
Przed nami dwie fale wielkiego procesu inwestycyjnego: energetyczna i robotyzacyjna – wskazują przedstawiciele PKO BP.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas