Prąd dla małych i średnich firm ma być tańszy od oferowanego obecnie. Rząd rozpatrywać ma na posiedzeniu w przyszłym tygodniu projekt ustawy zamrażającej ceny energii elektrycznej dla samorządów, odbiorców wrażliwych, a także małych i średnich przedsiębiorstw. Jest znana wstępna propozycja ceny maksymalnej dla tych podmiotów.
Premier Mateusz Morawiecki na czwartkowym spotkaniu z samorządowcami zapowiedział, że rząd wprowadzi nową taryfę cen prądu dla samorządów, ale i dla MŚP. – Powstanie specjalna taryfa, która, jeżeli chodzi o podwyżki cen energii, zabezpieczy jednostki samorządu terytorialnego i podmioty wrażliwe. Część spółek energetycznych w ostatnim czasie przedstawiała bardzo wysokie propozycje wzrostu cen energii, o 500–600 proc. i więcej – mówił premier.
Czytaj więcej
Sejm uchwalił w czwartek ustawę, która zakłada zamrożenie gospodarstwom domowym do pewnego pułapu...
Podobną ochroną jak samorządy mają zostać objęte małe i średnie firmy. Maksymalny pułap cenowy dla tych wszystkich grup ma wynieść w przyszłym roku 700–800 zł za megawatogodzinę. Oznacza to, że podwyżki wyniosą kilkadziesiąt, a nie kilkaset procent rok do roku.
Jeśli taki pułap zostanie przyjęty, będzie to nieco gorsze rozwiązanie, niż proponował jeszcze dwa tygodnie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Proponował on wprowadzenie maksymalnej ceny energii na poziomie 618,24 zł/MWh dla odbiorców wrażliwych i jednostek samorządu terytorialnego. Według jego projektu spółki obrotu energią (a więc sprzedające prąd końcowym odbiorcom) miałyby dostać rekompensaty wynikające z różnicy pomiędzy sztywnie ustaloną ceną a realnymi kosztami pozyskania energii. Pieniądze na to miałyby pochodzić z nowego podatku od namiarowych marż, który spotkał się z powszechną krytyką biznesu.