Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe stawki opłat dystrybucyjnych dla dwóch z piątki największych operatorów systemów dystrybucyjnych: Enei Operator i Tauronu Dystrybucja. Enea obniży swoją taryfę średnio o 1,7 proc. dla wszystkich grup odbiorców (spadek o 2,2 proc. dla odbiorców w gospodarstwach domowych), natomiast taryfa Tauronu spadnie średnio o 1,5 proc. (1,7 proc. dla gospodarstw domowych).

Od 1 stycznia 2021 r. dystrybutorzy energii pobierają od odbiorców także tzw. opłatę mocową, która ma za zadanie sfinansować rynek mocy (wynagradzanie elektrowni za samą gotowość do produkcji prądu). W praktyce mechanizm ten ma podnieść ekonomikę działania elektrowni węglowych. Uwzględniając tę opłatę, średni wzrost rachunku tylko w części dystrybucyjnej dla wszystkich grup odbiorców przyłączonych do sieci obu dystrybutorów wyniesie ok. 20 proc., przy czym dla gospodarstw domowych będzie to wzrost o ok. 15 proc. Oznacza to, że odbiorcy indywidualni w najczęściej występującej grupie taryfowej G11 zapłacą tym dystrybutorom średnio od 6 do 7 zł więcej miesięcznie (razem z opłatą mocową).

""

Adobe Stock

Foto: energia.rp.pl

5 stycznia prezes URE zatwierdził też taryfę dystrybucyjną firmie innogy Stoen Operator, która wzrosła średnio o 1,8 proc. dla wszystkich grup odbiorców, natomiast dla gospodarstw domowych o niecałe 1,4 proc. Aktualnie trwają postępowania w sprawie taryf dla pozostałych dwóch z pięciu największych dystrybutorów.

Taryfa dystrybucyjna to tylko jeden z elementów całego rachunku za prąd. Drugim istotnym elementem jest cena samej energii elektrycznej, która dla gospodarstw domowych wzrośnie w tym roku średnio o 1,50 zł miesięcznie. W przypadku koncernów Enea i Tauron, które znają już swoje nowe taryfy zarówno na dystrybucję, jak i na sprzedaż energii, średni wzrost całego rachunku dla ich klientów wyniesie około 10 proc., czyli około 8 zł miesięcznie.