Czy będziemy mieć ustawę prądową A.D. 2020?

Rośnie zniecierpliwienie firm z branży energetycznej. Wiele wskazuje na to, że w bieżącym roku powtórzy się scenariusz, który rząd zrealizował pod koniec roku ubiegłego.

Publikacja: 09.09.2019 18:05

Czy będziemy mieć ustawę prądową A.D. 2020?

Foto: Adobe Stock

– Jest za wcześnie, żeby mówić, czy w przyszłym roku zablokujemy podwyżki rachunków za prąd dla gospodarstw domowych – podkreślał minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas sesji na temat transformacji energetycznej w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy. Tę frazę powtórzył jeszcze wielokrotnie.

CZYTAJ TAKŻE: Ceny pozwoleń na emisję CO2 znów na rekordzie

Kluczowe przesłanie szefa resortu brzmi: rząd nie zdecydował jeszcze o poziomie cen prądu w przyszłym roku. – Decyzja o tym, co z cenami energii, ma charakter gospodarczo-polityczny – dowodził Tchórzewski, przypominając, że musi brać pod uwagę oczekiwania społeczne. – Mamy świadomość, że nasze społeczeństwo, a wtórnie i przedsiębiorcy, nie oczekuje, żebyśmy przerzucili na nie koszty transformacji – dowodził.

Co więcej, minister odwołał się do sytuacji z ubiegłego roku, kiedy to decyzja o zamrożeniu cen energii elektrycznej zapadła 28 grudnia. Dla przedsiębiorców trudno o gorsze wieści. Szykuje się bowiem powtórka zamieszania, z jakim mieli do czynienia przez cały bieżący rok: od niepewności i oczekiwania na rozporządzenie resortu, po kwestie związane z rekompensatami. Kryzys wywołała nagła podwyżka cen uprawnień do emisji gazów cieplarnianych – z poziomu ok. 15 do ok. 25 euro/t.

""

energia.rp.pl

Zarówno na poziomie prawnym, jak i w praktyce, taka sytuacja pogłębi chaos w branży energetycznej. – Dalsze ręczne sterowanie rynkiem może spowodować jego kompletne rozstrojenie i jednocześnie wstrzymać wszelkie inwestycje w tym obszarze – mówi nam rozmówca z jednej z firm zajmujących się dystrybucją energii.

Perspektywa branży jest dosyć jasna: ustawa prądowa nakazuje przedsiębiorcom zmianę istniejących umów poprzez obniżenie cen uzgodnionych z kontrahentami, zmuszając ich do sprzedaży energii po cenach nieodpowiadających warunkom rynkowym, poniżej kosztów ponoszonych przez nich, by wywiązać się z umowy. – Taką ingerencję należałoby uznać za wywłaszczenie – podkreśla nasz rozmówca. Chodzi o wywłaszczenie z nabytych praw, bez skonkretyzowanego celu publicznego i bez odszkodowania odpowiadającego poniesionym stratom, a przy okazji – ograniczenie swobody gospodarczej w zakresie kształtowania poziomów taryf.

– Rozwiązanie polegające na urzędowym blokowaniu ceny nie jest często spotykane w gospodarce wolnorynkowej – precyzuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jan Sakławski, radca Kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy. – Państwo ma przecież możliwości manipulowania cenami w pewnej mierze: poprzez instrumenty podatkowe czy obciążenia bardziej pośrednie. Z pewnością mamy tu zatem do czynienia z ingerencją w konstytucyjną swobodę działalności gospodarczej – pytanie, czy ingerencja ta w takim stopniu jest zasadna – dopytuje retorycznie.

""

energia.rp.pl

Jak zaznacza ekspert, mamy gospodarkę wolnorynkową i nasza konstytucja zakłada, że można w nią ingerować wyłącznie ze względu na ważny interes publiczny. – Blokowanie ceny określonego towaru rodzi pytanie: czy to praktyka konieczna dla ochrony tego interesu? Moim zdaniem to wątpliwe, biorąc pod uwagę, jak wiele instrumentów jest w dyspozycji rządu – kwituje Sakławski.

Dla przedsiębiorców to jeszcze nie koniec listy zarzutów wobec ustawy prądowej. Przyjęte 28 grudnia ub.r. – i kilkakrotnie zresztą modyfikowane – rozwiązania mają blokować prawo prezesa Urzędu Regulacji Energetyki do zatwierdzania taryf i cenników, wynikające z prawa energetycznego.

CZYTAJ TAKŻE: W końcu jest dokument o rekompensatach za ceny prądu

Wreszcie wyliczanie rekompensat dla firm z branży ma być oderwane od realiów. – Wprowadzony rozporządzeniem ministra energii sposób wyliczenia rekompensat w żaden sposób nie bierze pod uwagę warunków umów zawartych przez przedsiębiorców, rzeczywistych strat ponoszonych przez nich ani też nie daje możliwości pokrycia takich strat – słyszymy.

– Jest za wcześnie, żeby mówić, czy w przyszłym roku zablokujemy podwyżki rachunków za prąd dla gospodarstw domowych – podkreślał minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas sesji na temat transformacji energetycznej w trakcie Forum Ekonomicznego w Krynicy. Tę frazę powtórzył jeszcze wielokrotnie.

CZYTAJ TAKŻE: Ceny pozwoleń na emisję CO2 znów na rekordzie

Pozostało 90% artykułu
Ceny Energii
Dotacja do domowej fotowoltaiki. Będą obowiązkowe magazyny energii
Ceny Energii
Rewolucja w Moim Prądzie. Domowa fotowoltaika tylko z magazynem energii
Ceny Energii
Resort klimatu nie wyklucza interwencji na rynku uzupełniającym dostawy energii
Ceny Energii
Nie dla wszystkich wysokie rachunki. Kto konsumuje dużo, zapłaci mniej
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Ceny Energii
Aktualizacja taryf na prąd. URE zatwierdził zmiany na 2024 rok