Atom ma być na czas. Pomóc ma zmiana w prawie

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando zapowiedział zmiany w prawie atomowym, umożliwiające "etapowanie" budowy elektrowni jądrowej. Może to przyśpieszyć budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu o około dwa lata.

Publikacja: 23.05.2024 11:16

Atom ma być na czas. Pomóc ma zmiana w prawie

Foto: Adobe Stock

W środę podczas obrad Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, która wysłuchała informacji o stanie prac nad atomem, prezes spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, Leszek Juchniewicz, poinformował, że konieczne są zmiany w prawie, by przyspieszyć budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu.

- Musimy przeprowadzić zmiany w polskim prawodawstwie istotne dla terminowej realizacji projektu. Chodzi o prace wstępne, które można by było prowadzić na placu budowy, nie czekając na ostateczne pozwolenie na budowę - doprecyzował Juchniewicz. To pozwoliłoby przyspieszyć samą budowę, szacunkowo, o dwa lata.

Czytaj więcej

Andrzej Ziółkowski, szef Urzędu Dozoru Technicznego: Przygotowujemy się do atomu

Finansowanie i koszt elektrowni atomowej

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando, sprawujący nadzór nad spółką Polskie Elektrownie Jądrowe, poinformował z kolei, że niebawem zaproponuje zmiany w prawie polegające na "etapowaniu budowy elektrowni".

W kontekście finansowania inwestycji wskazał też, że głównym dawcą kapitału obcego na budowę pierwszej elektrowni jądrowej są amerykańskie instytucje finansowe, w tym Exim Bank. Bando podkreślił, że to instytucja oferująca jedne z najtańszych zewnętrznych źródeł finansowania i "stawiająca niezbędną liczbę środków" dla realizacji inwestycji.

- Spółka niebawem będzie rozmawiać z przedstawicielami Exim Banku na temat zawarcia porozumień, ale wszelkie tego typu negocjacje powinny być poprzedzone uzyskaniem zgody z Komisji Europejskiej - zaznaczył pełnomocnik rządu.

Czytaj więcej

Francuzi kuszą polski rząd. Stanęli do wyścigu po polski atom

Wyjaśnił, że starając się o finansowanie z budżetu państwa, trzeba uzyskać zgodę na taki model w Komisji Europejskiej. - Model zasadza się dzisiaj na 30-proc. udziale kapitału własnego spółki PEJ i 70-proc. udziale kapitału obcego — wyjaśnił, przypominając, że rząd jest na etapie rozmów z Brukselą. - Ustalamy online mechanizmy, jakie będą zastosowane w finansowaniu inwestycji. (...) Jesteśmy w stałym kontakcie KE, by tę procedurę, którą przeszli Czesi z CEZ-em, przyspieszyć - dodał. Poinformował również, że spodziewa się zgody KE na przełomie tego i przyszłego roku.

Wówczas będzie możliwe rozpoczęcie negocjacji ostatniej fazy kontraktu wykonawczego ze stroną amerykańską, a więc konsorcjum Westinghouse-Bechtel. - Nie będziemy podpisywać kontraktu, dopóki nie będziemy mieli akceptacji ze strony KE na proponowane mechanizmy finansowania -podkreślił Bando.

Dodał, że "elektrownia ma być ubezpieczana kontraktem różnicowym". Zaznaczył, że konieczne będą gwarancje polskiego rządu dla wszystkich form finansowania i ubezpieczenia inwestycji. - Według naszych dzisiejszych rozmów i deklaracji strony amerykańskiej, koszt budowy jednego reaktora jądrowego to jest 7 mld dolarów. Do tego powinniśmy dołożyć koszty inwestycji towarzyszących i koszty finansowe powstałe w tym bardzo długim procesie inwestycyjnym — wyliczał Bando.

Czytaj więcej

Kiedy aktualizacja polskiego programu jądrowego? Padają sprzeczne daty

Aktualizacja programu jądrowego

Przypomniał, że dokonano aktualizacji harmonogramu budowy energetyki jądrowej. - Można w sposób precyzyjny podzielić ten program na dwa etapy. Pierwszy związany z całym procesem administracyjnym ma zakończyć się wylaniem betonu jądrowego w 2028 r. - wyjaśni. Dodał, że w jego ramach wykonane będą specjalne badania geologiczne, szereg prac towarzyszących, tj. dróg i kolei, morskiego pirsu rozładunkowego.

- Według wykonawcy potrzebuje on siedmiu lat na wybudowanie pierwszego reaktora. W związku z tym, przyjmując to za dobrą monetę, pierwszy reaktor powstanie w 2035 r. - poinformował Bando. Zwrócił uwagę, że zgodnie z deklaracjami Westinghouse, reaktory będą budowane w odstępach.

Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 r. zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW, z należącą w 100 proc. do Skarbu Państwa spółką PEJ jako inwestorem i operatorem. Jako partnera dla pierwszej elektrowni poprzedni rząd wskazał konsorcjum Westinghouse-Bechtel. Według wcześniejszych założeń, budowa w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino miałaby się zacząć w 2026 r., pierwszy reaktor AP1000 w technologii Westinghouse miałby ruszyć w 2033 r., a kolejne dwa w ciągu następnych trzech lat. Ministerstwo klimatu zapowiedziało zaktualizowanie PPEJ w jeszcze w tym roku.

W środę podczas obrad Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych, która wysłuchała informacji o stanie prac nad atomem, prezes spółki Polskie Elektrownie Jądrowe, Leszek Juchniewicz, poinformował, że konieczne są zmiany w prawie, by przyspieszyć budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej na Pomorzu.

- Musimy przeprowadzić zmiany w polskim prawodawstwie istotne dla terminowej realizacji projektu. Chodzi o prace wstępne, które można by było prowadzić na placu budowy, nie czekając na ostateczne pozwolenie na budowę - doprecyzował Juchniewicz. To pozwoliłoby przyspieszyć samą budowę, szacunkowo, o dwa lata.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Atom
Niepewna budowa elektrowni atomowej Zygmunta Solorza z Koreańczykami
Materiał Promocyjny
Naszą siłą jest różnorodność
Atom
Siłownia atomowa w Zaporożu może już nigdy nie wrócić do pracy
Atom
Thierry Deschaux, EDF: Atomowe opóźnienia mogą nas sporo kosztować
Atom
Największa elektrownia atomowa świata nie pracuje od 13 lat. Czy wreszcie ruszy?
Akcje Specjalne
Dekarbonizacja gospodarki bez wodoru będzie bardzo trudna
Atom
Elektrownia atomowa w Zaporożu ruszy? Nowe ustalenia po spotkaniu Rosjan z MAEA
Materiał Promocyjny
Sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w każdej branży