Jak mówił Tchórzewski podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, jeżeli decyzja o budowie elektrowni jądrowej zapadłaby w tym roku, to uruchomienie pierwszego bloku miałoby miejsce w okolicach 2029 albo i 2030 r.
„Jeżeli mówimy o elektrowni składającej się z trzech bloków, to byłyby one budowane kolejno. Budowa drugiego zaczęłaby się po pięciu latach od początku budowy pierwszego, a trzeciego – po kolejnych pięciu latach. W ten sposób finał rozliczenia takiej elektrowni to lata 2040-2043” – powiedział minister.
Jak ocenił, z punktu widzenia polskich przedsiębiorstw i polskiego systemu finansowego stać nas na to, żeby taką budowę zrealizować. Koszty budowy jednego bloku to 23-25 mld zł, czyli całość ma kosztować ok. 75 mld zł. „To jest możliwe” – stwierdził.
Minister powtórzył, że wyklucza możliwość zastosowania tzw. kontraktu różnicowego, czyli zatwierdzonego przez Komisję Europejską mechanizmu, który ma sfinansować spłatę długu przy budowie elektrowni Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem okres spłaty zadłużenia w kontrakcie różnicowym jest z punktu widzenia taki wielkiej inwestycji zbyt krótki.
„Przy mechanizmie różnicowym, czyli gwarancjach rządowych, banki ustawiają termin spłaty na ogół na 15 lat, plus 10 lat finansowania budowy, co daje 25 lat. To nam winduje cenę energii” – wskazał.