Woda w kranie – już nie oczywistość

Miasta będą musiały nastawić się na gospodarkę o obiegu zamkniętym

Publikacja: 27.06.2019 18:25

Woda w kranie – już nie oczywistość

Foto: Cracks appear on the grounds of a water extraction site in the Atacama Desert near Peine, Antofagasta region, Chile/Bloomberg

W Polsce na mieszkańca przypada 300 m sześc. słodkiej wody na rok, co odpowiada średniej europejskiej – wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiskowej (EEA). GUS wskazuje, że następuje systematyczny spadek zużycia wody przez gospodarstwa domowe, w latach 2000−2016 zmniejszyło się ono o 13 proc.
Mimo malejącego zużycia coraz częściej wodociągi korzystają z podziemnych ujęć wody. Państwowa Inspekcja Sanitarna wylicza, że woda wykorzystywana do zbiorowego zaopatrzenia ludności w 2016 r. w 72 proc. pochodziła z ujęć podziemnych i w 28 proc. z ujęć powierzchniowych. W 2009 r. powyższe proporcje kształtowały się odpowiednio: 68,5 proc. i 31,5 proc.

Inspekcja podkreśla, że problem z wodami podziemnymi wciąż pozostaje identyczny jak przed laty – jest nim zanieczyszczenie lub nadmierna eksploatacja. – Wszyscy powinniśmy mieć świadomość, że zasoby Ziemi są ograniczone i trzeba o nie dbać, m.in. poprzez ich oszczędzanie – podkreśla rzeczniczka Veolia Energia Polska Katarzyna Ryszkowska. – Dotyczy to wszystkich rodzajów użytkowników. Największe oszczędności w zużyciu wody można wprowadzić w sektorze rolnym i przemysłowym – uważa.
Globalnie problem braku wody staje się coraz poważniejszy. Według danych Banku Światowego, w ostatnim półwieczu, z powodu podwojenia populacji, zasoby słodkiej wody przypadającej na mieszkańca globu zmalały o ponad połowę, do 5,9 tys. m sześc. na rok. Zarazem wzrosło znaczenie systemów zaopatrywania w wodę miast. Obszar przez nie zajmowany podwoił się od roku 1992.

Przygotowany w maju tego roku przez IPBES (Międzyrządowa Platforma ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcji Ekosystemu działająca pod auspicjami ONZ) raport „The Global Ecosystem Assessment” alarmuje, że zasoby naturalne Ziemi są na wyczerpaniu. Raport wskazuje, że trzy czwarte środowiska lądowego i około dwie trzecie środowiska morskiego zostały znacząco zmienione przez ludzkie działania.
Pogarsza się również sytuacja w rolnictwie. Z powodu degradacji gruntów, o 23 proc. zmniejszyła się produktywność ziem uprawnych, a globalne uprawy są zagrożone wyginięciem zapylających je owadów. Ponad jedna trzecia powierzchni lądów i prawie 75 proc. wszystkich zasobów słodkiej wody jest wykorzystywana na potrzeby upraw i hodowli zwierząt.
Co roku do wód trafia od 300 do 400 mln t ścieków przemysłowych. – Obecne pokolenia mają obowiązek przekazać przyszłym pokoleniom planetę, która nie zostanie nieodwracalnie zniszczona przez działalność człowieka – podkreśla dyrektor generalna UNESCO Audrey Azoulay.
Te zmiany wpłyną także na zaopatrzenie w wodę miast. Instytut Ochrony Środowiska przypomina, że ludność polskich miast ocenia się na około 23,3 mln osób, co stanowi ponad 60 proc. populacji kraju. W przyjętym 8 X 2015 r. przez Komitet Rady Ministrów projekcie Krajowej Polityki Miejskiej (KPM) autorzy zaznaczyli, że rozwój nie może być prowadzony kosztem przyszłych pokoleń: ważne jest poszanowanie zasobów (w tym wody) i zrównoważone gospodarowanie nimi.

Oczyszczalnie
Zapewnienie miastom odpowiedniej jakości wody bez sięgania po nowe pokłady wodonośne powinno być priorytetem. – Problem w skali globalnej jest realny, ponieważ wzrost liczby ludności i rosnący standard życia zwiększy zapotrzebowanie na wodę. Kolejną kwestią są zmiany klimatyczne oraz postępująca urbanizacja, która poprzez zabudowanie terenu przyczynia się do ograniczenia naturalnej retencji, czyli zdolności do magazynowania wody i przetrzymania jej. W konsekwencji tego, dostęp do zasobów wodnych dla człowieka na takich terenach staje się bardziej ograniczony – tłumaczy rzeczniczka Veolia Energia Polska.
Pierwszym krokiem do gospodarki wodnej o obiegu zamkniętym jest zapewnienie czystości wód powierzchniowych, a więc budowa oczyszczalni. W 2000 r. 250,5 hm sześc. ścieków komunalnych było odprowadzanych w stanie nieoczyszczonym. W 2016 r. ta ilość zmalała do 1,2 hm sześc. dzięki poważnym inwestycjom w oczyszczalnie.

W latach 1989–2017 NFOŚ wsparł budowę lub modernizację ponad 1600 oczyszczalni ścieków oraz budowę lub modernizację ponad 83 tys. km kanalizacji. – Dofinansowanie (ze środków unijnych i krajowych) wyniosło 33,6 mld zł, przy łącznej wartości projektów wynoszącej prawie 87 mld zł. W bieżącym okresie programowania do końca 2018 r. zawarto z samorządami/przedsiębiorstwami wodno-kanalizacyjnymi 357 umów przy dofinansowaniu środkami Funduszu Spójności w wysokości ponad 9,8 mld zł. Łączna wartość projektów, które są realizowane w ramach tych umów wyniosła 15,4 mld zł. Zostanie wybudowanych lub zmodernizowanych 208 komunalnych oczyszczalni ścieków i 5,2 tys. km sieci kanalizacyjnej; 130 oczyszczalni uzyskało wsparcie w przeróbce bądź zagospodarowaniu osadów ściekowych – wylicza rzecznik NFOŚiGW Sławomir Kmiecik.

GUS podaje, że w 2017 r. sieć kanalizacyjna w Polsce osiągnęła długość 156,8 tys. km, zaś liczba przyłączy do budynków mieszkalnych – 3,3 mln sztuk. Na obszarach wiejskich znajdowało się 58,7 proc. sieci kanalizacyjnej i 45,3 proc. wszystkich przyłączy kanalizacyjnych do budynków mieszkalnych.
Ilość ścieków odprowadzonych z gospodarstw domowych siecią kanalizacyjną w 2017 r. wyniosła 954,4 hm sześc.
Najlepszą metodą zagospodarowania odpadów z oczyszczalni jest wprowadzenie obiegu zamkniętego. – W pierwszej kolejności ścieki powinny być odzyskiwane i przetwarzane, natomiast te, które nie nadają się do powtórnego wykorzystania w procesach recyklingu, można w bezpieczny sposób przekształcić termicznie w energię – twierdzi Ryszkowska.
Dotyczy to tzw. paliwa alternatywnego RDF, powstającego z przetwarzania odpadów komunalnych i odpadów przemysłowych. Produkcja ciepła i energii elektrycznej w elektrociepłowniach lub tylko w ciepłowniach spalających paliwo alternatywne to zamknięcie łańcucha komunalnej gospodarki o obiegu zamkniętym – mieszkańcy korzystają z energii powstałej z odpadów przez nich wytworzonych.
– Wprowadzenie nowych standardów w zakresie ochrony środowiska spowodowało, że nowoczesne elektrociepłownie opalane paliwem alternatywnym są jednym z najczystszych źródeł energii elektrycznej i ciepła. Takie działanie ma zatem nie tylko wymiar środowiskowy, ale jest też uzasadnione ekonomicznie – zapewnia Katarzyna Ryszkowska.

Obieg zamknięty
W krajach, które cierpią na brak wody, inwestycje w kanalizacje są niewystarczające. – Dlatego miasta w coraz większym stopniu będą opierać się na wodzie „alternatywnej”, pochodzącej z raczej nietypowych źródeł, takich jak ścieki czy morze, zamiast z rzek lub wód gruntowych – uważa Ryszkowska.
Odzysk wody ze ścieków jest coraz powszechniej wdrażanym rozwiązaniem, tam gdzie wody brakuje na podstawowe potrzeby. W Namibii średnie opady wynoszą 250 mm rocznie. Jednak z powodu ciepła 83 proc. tej wody odparowuje, a tylko 1 proc. filtruje w dół do wód gruntowych, które zaspokajają 40 proc. potrzeb kraju. – Dlatego zużycie wody w stolicy, Windhoek, musi być dokładnie uregulowane. W mieście, które cierpi na chroniczny niedobór wody, od 2002 roku Veolia i jej partnerzy zarządzają oczyszczalnią ścieków, wykorzystując oczyszczone ścieki do produkcji wody zdatnej do picia dla prawie 300 tys. mieszkańców. Czysta woda jest tam produkowana ze ścieków oraz wody ze sztucznego zbiornika. Proces uzdatniania jest złożony. Windhoek jest (obok Singapuru) jedynym miastem na świecie, które na taką skalę dokonuje recyklingu wody do użytku domowego – podkreśla Ryszkowska.
W Polsce 99 proc. ludności jest zaopatrywanych ze zbiorowego systemu zaopatrzenia w wodę do spożycia, natomiast pozostała cześć zaopatruje się w wodę pochodzącą z indywidualnych ujęć np. z przydomowych studni.

W 2017 r. długość sieci wodociągowej rozdzielczej osiągnęła 303,9 tys. km, a liczba przyłączy – ponad 5,6 mln sztuk.
Pomimo dużych inwestycji w wodociągi i kanalizację NIK wskazała w ubiegłorocznym raporcie, że woda w kranach ma często niedostateczną jakość i ciśnienie, dostarczana jest z przerwami i w niewystarczającej ilości. Liczne awarie sieci, których jest 100 tys. rocznie, spowodowane są starymi przewodami. W wielu miastach Polski ponad połowa sieci wodociągowej ma ponad 50-letnie przewody, a 45 proc. − przewody w wieku 25–50 lat. 35 proc. sieci stanowią stare rurociągi z żeliwa, 10 proc. ze stali, a 4 proc. z azbestocementu. Negatywny wpływ na jakość wody wodociągowej oraz koszty jej produkcji ma niska czystość wody z ujęć, co wymusza złożone procesy uzdatniania. NIK alarmował, że żadne przedsiębiorstwo nie prowadziło monitoringu jakości wody we wszystkich wymaganych miejscach sieci.
Jakość wody będzie wyzwaniem także w przyszłości i to w skali globalnej – przewiduje raport OECD. Organizacja wylicza, że zapotrzebowanie na wodę do 2050 roku podwoi się w stosunku do 2000 r.

OECD ostrzega przed niebezpieczeństwem konkurencji o wodę pomiędzy miastami z ich przemysłem a innymi użytkownikami. International Water Association wylicza, że 100 największych miast świata zajmuje 1 proc. powierzchni lądowych, ale dla swoich potrzeb czerpie wodę z 12 proc. powierzchni. IWA podkreśla, że miasta muszą inwestować w regiony dostarczające wodę, aby zmniejszyć ryzyko jej braku.
Zmiany klimatyczne i coraz częściej notowane ulewne deszcze sprawią, że miejskie systemy kanalizacyjne (często mające XIX-wieczny rodowód) nie poradzą sobie z odprowadzaniem wody. A inwestycje w modernizację i rozbudowę są utrudnione z powodu cen wody, które często są tak niskie, że nie pozwalają przedsiębiorstwom wodociągowym i kanalizacyjnym na odkładanie kapitału.

W Polsce na mieszkańca przypada 300 m sześc. słodkiej wody na rok, co odpowiada średniej europejskiej – wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiskowej (EEA). GUS wskazuje, że następuje systematyczny spadek zużycia wody przez gospodarstwa domowe, w latach 2000−2016 zmniejszyło się ono o 13 proc.
Mimo malejącego zużycia coraz częściej wodociągi korzystają z podziemnych ujęć wody. Państwowa Inspekcja Sanitarna wylicza, że woda wykorzystywana do zbiorowego zaopatrzenia ludności w 2016 r. w 72 proc. pochodziła z ujęć podziemnych i w 28 proc. z ujęć powierzchniowych. W 2009 r. powyższe proporcje kształtowały się odpowiednio: 68,5 proc. i 31,5 proc.

Pozostało 93% artykułu
MIASTO 2050
Internet rzeczy, 5G nie tylko w komórkach: sporo nauki przed nami
MIASTO 2050
Grzegorczyk: Nie oglądamy się na innych. Chcemy być częścią rewolucji
MIASTO 2050
Cztery trendy rozwoju miasta
MIASTO 2050
Wnukom zostawimy miasto zapewniające wysoką jakość życia
MIASTO 2050
Infrastruktura miejska musi podążyć cyfrowym szlakiem