Zamiast inwestować w energetykę atomową, należy rzucić wszystkie środki na powstrzymanie marnowania energii. Taką radę dawał Polsce w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Mycle Schneider, ekspert ds. energetyki, konsultant m.in. Parlamentu Europejskiego i kilku europejskich rządów.
– Efektywność energetyczna, w szczególności budynków mieszkalnych, to dzisiaj kluczowa kwestia – przekonywał Schneider. – Nie jest to zresztą wyłącznie problem Polski – Niemcy pompują wszystkie środki w OZE, Francja to katastrofa: co piąty francuski dom kwalifikuje się do kategorii „ubóstwo energetyczne". Francuskie gospodarstwa domowe systematycznie bankrutują, a jak reaguje rząd w Paryżu? Tworzy tarif de première nécessité (TPN), czyli tnie taryfę dla gospodarstw o połowę. Potem uświadamia sobie, że to za mało, więc tnie o 60 proc. Tymczasem, gdyby te pieniądze zainwestowano w efektywność energetyczną, byłoby to rozwiązywanie problemu, a nie leczenie objawów – dodawał.
Można zresztą uznać, że rządzący w Warszawie wzięli sobie takie rady do serca. Niemal dokładnie rok temu minister rozwoju powołał zespół ds. efektywności i transformacji energetycznej budynków. – Budynki odpowiadają za 42 proc. finalnego zużycia energii, 30 proc. zużycia wody oraz 3 proc. emisji gazów cieplarnianych w Europie. W Polsce dodatkowo, poza kwestiami klimatycznymi, budynki są największym źródłem zanieczyszczenia powietrza – mówiła ówczesna wicepremier Jadwiga Emilewicz. Powołany przez nią zespół miał opracować reformę systemu wsparcia inwestycji w poprawę efektywności energetycznej budynków.
Szukając idealnej izolacji
– Planując ogrzewanie projektowanego domu, powinniśmy pamiętać, że najtańsza energia to ta, której nie zużywamy – tłumaczy nam Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych. Innymi słowy, punktem wyjścia do rozmyślań o idealnym systemie grzewczym powinno być optymalne ocieplenie budynku.
– Straty ciepła rozkładają się w zależności od elementu konstrukcyjnego: z grubsza możemy przyjąć, że przez dach tracimy ok. 10–30 proc. ciepła, przez ściany – ok. 20–30 proc., przez okna i stolarkę drzwiową straty wynoszą 10–25 proc., a przez piwnicę jest to 3–6 proc. Dodajmy do tego jeszcze straty ciepła przez wentylację, które można przyjąć na poziomie 25–40 proc. W ten sposób widzimy, jak duże znaczenie ma dobra konstrukcja budynku i zastosowanie odpowiednich materiałów izolacyjnych i konstrukcyjnych oraz właściwy dobór instalacji wewnętrznej – szacuje nasz rozmówca.