Jak informowaliśmy we wczorajszym wydaniu „Rzeczpospolitej”, Niemcy przestały blokować nowe unijne prawo zakazujące sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r. w zamian za niesprecyzowaną obietnicę dopuszczenia paliw syntetycznych po tej dacie. To umożliwiło we wtorek ministrom państw UE przyjęcie nowej legislacji. Przeciw była tylko Polska, wstrzymały się Włochy, Rumunia i Bułgaria. To jednak zbyt mało, żeby zablokować prawo, które jest przyjmowane kwalifikowaną większością głosów – 55 proc. państw członkowskich reprezentujących przynajmniej 65 proc. ludności UE.
Czytaj więcej
Niderlandy zbudują największą na świecie fabrykę czystego wodoru. Powstanie na Morzu Północnym na północ od Wysp Fryzyjskich. To kolejna inwestycja wodorowa na terenie Unii.
Na życzenie Berlina
Rozczarowania rozwojem sytuacji nie ukrywała Anna Moskwa, minister ds. klimatu. Według niej sprawa Niemiec pokazuje, jak niepoważne jest podejście do ważnego tematu zakazu aut spalinowych. Jeszcze kilka miesięcy temu o paliwach syntetycznych nie mówiono poważnie, teraz nagle – na życzenie Berlina – mają być one objęte nowym aktem prawnym i dopuszczone jako alternatywa dla aut elektrycznych. – To wyjątkowe potraktowanie jednego państwa jest trudne do zaakceptowania. Będziemy badać podstawy prawne. Nie chodzi o same paliwa, ale o wiarygodność analiz w tak ważnych decyzjach. Taki zakaz (samochodów spalinowych – red.) jest szkodliwy dla gospodarek i całego transportu europejskiego – powiedziała w Brukseli Anna Moskwa.
Zdaniem ekspertów obietnica paliw syntetycznych to wyłącznie polityczny pretekst dla niemieckich liberałów, żeby koalicyjny rząd Olafa Scholza poparł nowe unijne prawo. – Pojazdy napędzane paliwami syntetycznymi nie są wiarygodną alternatywą dla pojazdów elektrycznych: badania wskazują, że takie paliwa w 2035 r. będą w stanie zasilać mniej niż 5 proc. floty UE, co okaże się odwracaniem uwagi od elektryfikacji transportu. Technologia nie tylko nie jest wystarczająco dojrzała, aby do 2035 r. zaspokoić znaczną część europejskiego zapotrzebowania, ale jest również znacznie mniej wydajna niż pojazdy elektryczne – powiedziała „Rzeczpospolitej” Elisabetta Cornago z londyńskiego think tanku Centre for European Reform.
Czytaj więcej
Zaprezentowany przez Komisję Europejską Net-Zero Industry Act ma za zadanie zapewnić rozwój ekologicznego przemysłu w Europie. To europejska odpowiedź na amerykańską ustawę Inflation Reduction Act.