Został także przyjęty projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę. Ustawa pozwoli rozszerzyć kompetencje krajowe ws. zamrażania majątków, które mogą wspierać rosyjskie działania - poinformował także rzecznik rządu Piotr Müller. - Ten projekt zakłada, że będziemy blokować majątki podmiotów, które przyczyniają się do wspierania rosyjskiej inwazji na suwerenną i niepodległą Ukrainę - wyjaśniał rzecznik rządu. Rząd zdecydował też o przesłaniu noty dyplomatycznej do Rosji, informującej o wycofaniu zgody dot. umowy o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji.
Koniec z węglem z Rosji, ale od kiedy?
Rzecznik rządu wskazał, że zakaz importu węgla z Rosji odbędzie na bazie ustawy, choć nie wskazał wprost podstawy prawnej i na mocy którego paragrafu taka możliwość zakazu importu będzie możliwa. - Rząd chce ustawowo zakazać importu węgla z Rosji - poinformował rzecznik rządu Piotr Muller. - Wpisaliśmy przepisy, które blokują na poziomie krajowym import węgla z Rosji. To zostanie wpisane wprost do ustawy. Zdajemy sobie sprawę, że może to budzić wątpliwości prawne, niestety uzasadnione wątpliwości, ale nie możemy dalej czekać na reakcję UE w tym zakresie - powiedział Muller. Warto podkreślić, że takie embargo na poziomie UE zależy od wszystkich krajów członkowskich, a takiej zgody nie było ponieważ Niemcy, Holendrzy czy Węgrzy nie godzili się na takie zapisy.
Rzecznik nie precyzował dokładnie, kiedy ustawa trafi do Sejmu. Intencją jest jednak, aby przed kolejnym okresem grzewczym, a więc październikiem tego roku, węgiel z Rosji nie było już dostępny na rynku.
Polska poradzi sobie bez węgla z Rosji?
Polska konsumuje rocznie ok. 8,3 – 10,8 mln ton surowca z Rosji, co stanowi 84 proc. łącznego importu węgla do Polski. Rocznie polska energetyka i ciepłownictwo potrzebują ok. 65 mln ton surowca, który pochodzi głównie z polskich kopalń. Polskie spółki węglowe są w stanie zwiększyć wydobycie, ale nie pokryją z roku na roku tak dużej luki na rynku. Coraz więcej pytań o dostawy trafia do Australii, co tamtejsi producenci potwierdzają. Warto podkreślić, że surowiec z Rosji trafiał do ciepłownictwa i odbiorców indywidualnych. Energetyka konsumowała krajowy surowiec. Na dniach ministerstwo klimatu i środowiska ma także zaprezentować plan, w jaki sposób pokryć w ciepłownictwie lukę po węglu z Rosji.