W przeciwieństwie do pozostałych regionów węglowych w Polsce Zagłębie Konińsko-Tureckie jest jedynym z jasno zadeklarowaną datą odejścia od węgla. Nasz pracodawca, Grupa ZE PAK, nie widzi ekonomicznego sensu w budowie nowych odkrywek i działalności po 2030 r. Mimo iż długo walczyliśmy o poszerzenie naszej kopalni o złoża Ościsłowo i Dęby Szlacheckie, zarząd grupy podjął decyzję i musieliśmy się z nią pogodzić.
Zamiast zaklinać rzeczywistość, wolimy się przygotować na to, co nieuniknione, czyli dalsze zwolnienia z kopalni i elektrowni. Nie wierzmy jednak w skuteczność urzędów pracy ani piękne słowa o sprawiedliwej transformacji – dlatego napisaliśmy apel do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa.
Piękna mowa w Brukseli vs twarda rzeczywistość w Koninie
Rząd w Warszawie oraz władze regionalne w Poznaniu i Koninie przygotowują się do otrzymania środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jak zaproponowało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w projekcie umowy partnerstwa, region koniński miałby uzyskać zaledwie 10 proc. z łącznie 3,5 mld euro, które UE przewiduje dla Polski. Jak zwykle to Górny Śląsk jest beneficjentem tego programu, a pozostałe regiony węglowe w Polsce będą mogły zjeść resztki i popatrzeć na prawdziwą ucztę.
Nas, pracowników sektora węgla brunatnego, nikt nie dostrzega i jeśli cokolwiek z tych środków dostaniemy, to stanowczo za późno i nie na programy, które pomogą nam znaleźć pracę poza strukturą dotychczasowego pracodawcy. Mimo pięknych słów i deklaracji o tym, że transformacja w Wielkopolsce Wschodniej będzie sprawiedliwa, nie wierzymy, że dla 4 tys. pracowników Grupy ZE PAK powstaną alternatywne miejsca pracy. Jak zwykle środki na transformację dostaną wszyscy, ale bez zobowiązania do zatrudnienia nas, najbardziej poszkodowanych. Na pytanie „jak te środki nam pomogą”, słyszymy wymijające hasła, że „zakłada się ogólny wzrost zapotrzebowania na pracę”.
Spodziewamy się, że zamknięcie ostatniej elektrowni Pątnów II i odkrywki Tomisławice nastąpi nie w 2030 r., jak ogłoszono w zielonych kierunkach strategii ZE PAK, ale już w 2025 r., kiedy skończy się ostatni kontrakt elektrowni na rynku mocy. Bez dalszej kroplówki nie pociągniemy dalej, a umowa społeczna jasno pokazała, że o węglu brunatnym Warszawa nie myśli.