Polskie kopalnie węgla znów w finansowych tarapatach

Od stycznia do listopada minionego roku krajowa branża węglowa zanotowała łączną stratę sięgającą niemal pół miliarda złotych – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 20.01.2020 20:43

Polskie kopalnie węgla znów w finansowych tarapatach

Foto: Fotorzepa/Tomasz Jodłowski

Rosnące koszty wydobycia, zwiększające się zwały niesprzedanego surowca i napływający do kraju wciąż szerokim strumieniem tańszy węgiel z zagranicy – to problemy, które trawią całą branżę górniczą. Kłopoty ma nawet Jastrzębska Spółka Węglowa, która już teraz musi sięgać po oszczędności odłożone na czarną godzinę. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że cały sektor górnictwa węgla kamiennego od stycznia do listopada 2019 r. zanotował stratę netto wynoszącą ponad 460 mln zł. Dla porównania w tym samym czasie 2018 r. branża ta miała 980 mln zł zysku.

Konkurencja nie śpi

To, że branża węglowa znalazła się pod kreską, jest o tyle zaskakujące, że ceny węgla energetycznego w Polsce – wbrew światowym trendom – w minionym roku wciąż rosły. Na koniec listopada indeks cen surowca dla elektrowni zawodowych sięgnął 266,35 zł za tonę i był o 6 proc. wyższy niż przed rokiem. O 3 proc. podrożał natomiast węgiel dla ciepłowni – do 307,08 zł za tonę.

Największym problemem są rosnące koszty, ale też problemy ze sprzedażą surowca – po tym, jak do Polski w 2018 r. wjechało rekordowo dużo czarnego paliwa z zagranicy, a obecna zima nie przyniosła siarczystych mrozów.

W efekcie rosną zapasy przy kopalniach – do 4,8 mln ton na koniec listopada 2019 r. To prawie dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie 2018 r.

Zagraniczny węgiel wciąż stanowi poważną konkurencję dla polskich kopalń. Przypomnijmy, że w 2018 r. import węgla do Polski sięgnął rekordowego poziomu 19,3 mln ton (początkowo statystyki wskazywały 19,7 mln ton, ale ostateczne dane Eurostatu skorygowały ten wynik, co potwierdzają też dane z Państwowego Instytutu Geologicznego).

W 2019 r. import czarnego paliwa był wciąż intensywny, choć mniejszy. Według wstępnych danych Eurostatu od stycznia do listopada do Polski wpłynęło 14,9 mln ton węgla, czyli o 16 proc. mniej niż rok wcześniej. Najwięcej, bo 9,8 mln ton, pochodziło z Rosji. Pozostały surowiec sprowadzaliśmy m.in. z Australii, Kolumbii, Kazachstanu i USA. Import węgla za cały miniony rok może sięgnąć około 16 mln ton. Według ekspertów w najbliższych latach zagraniczne paliwo nadal będzie ważnym elementem uzupełniającym krajowe zasoby.

Czytaj także: Nadchodzi fala zwolnień w kopalniach i kres górnictwa

Kłopotliwe koszty

Od dawna problemy z rentownością ma Tauron Wydobycie. Po trzech kwartałach 2019 r. segment wydobywczy koncernu Tauron miał 676 mln zł straty operacyjnej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na minusie był także największy producent węgla energetycznego – Polska Grupa Górnicza. Nasi rozmówcy wskazują jednocześnie, że ostatecznie na koniec 2019 r. górniczy gigant pokaże zysk.

Tymczasem w PGG trwa walka o podwyżki wynagrodzeń. Związkowcy żądają podniesienia płac o 12 proc. Najbliższe spotkanie zarządu ze stroną społeczną z udziałem mediatora zaplanowano na 30 stycznia. Zarząd węglowego koncernu wyliczył, że w latach 2017–2019 spółka przeznaczyła na świadczenia dla pracowników niemal 1,1 mld zł więcej, niż planowano przy tworzeniu PGG (spółka powstała na bazie kopalń z bankrutującej Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego).

Tymczasem związkowcy z „Sierpnia 80″ wystosowali apel o wspólne działania do innych górniczych związków zawodowych. Ich zdaniem płace w górnictwie nie należą do wysokich, a polski rząd nie potrafi sobie poradzić z problemem sprowadzania do kraju rosyjskiego węgla, zwłaszcza przez państwowe spółki.

Cisza do wyborów?

Problemy ma nawet najbogatsza z górniczych firm – JSW, największy w Unii Europejskiej producent węgla koksowego, używanego do produkcji koksu i stali. Spółka ta w 2018 r. utworzyła fundusz stabilizacyjny, do którego miała sięgnąć w razie potrzeby ratowania płynności finansowej.

Na koniec września miała tam odłożone w sumie 1,86 mld zł. Okazuje się, że pieniądze przydadzą się już w tym roku. Zarząd JSW zapowiedział, że wyciągnie z funduszu 700 mln zł, z czego 300 mln zł już w lutym.

– Alternatywą było przełożenie wypłaty górnikom 14. pensji z lutego na inny termin. To jednak spowodowałoby ogromne niepokoje społeczne. Dlatego zarząd sięgnął po oszczędności, a w zamian ma zapewnienie, że do wyborów prezydenckich załoga nie będzie robić problemów i wysuwać roszczeń o podwyżki płac – słyszymy od jednego ze związkowców z jastrzębskiej spółki.

Sygnały pogarszania się sytuacji w JSW – w ślad za spadkiem cen węgla koksowego – widać było zresztą już wcześniej. W efekcie w ciągu minionych 12 miesięcy wartość firmy na GPW stopniała aż o 68 proc., a z kapitalizacji JSW wyparowało ponad 5 mld zł.

Czytaj także: Największa prywatna kopalnia bije rekordy

Rynek węgla będzie się kurczył

Wydobycie czarnego paliwa w polskich kopalniach maleje z roku na rok. W 2019 r. obserwowaliśmy kolejne spadki. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, od stycznia do listopada krajowe spółki wyprodukowały 56,9 mln ton węgla kamiennego. To o 3 proc. mniej niż w tym samym okresie 2018 r. Jednocześnie zmalała też produkcja węgla brunatnego – o 13 proc., do 46,4 mln ton w ciągu 11 miesięcy 2019 r. Analitycy przewidują, że z powodu antywęglowej unijnej polityki klimatycznej i stopniowego wygaszania starych bloków węglowych, krajowy rynek węgla energetycznego będzie się kurczył. Coraz głośniej mówi się o tym, że w przyszłości problem mogą mieć też producenci surowca do produkcji koksu, jeśli spełnią się zapowiedzi technologicznej rewolucji w hutnictwie. 

Michał Sztabler analityk Noble Securities

Jeśli górnikom z PGG uda się wynegocjować podwyżki płac, to zapewne także związkowcy z pozostałych firm będą liczyć na wzrost pensji. Tymczasem podniesienie kosztów wydobycia może skończyć się dla firm węglowych fatalnie. Już teraz polski węgiel jest droższy niż na europejskich rynkach i krajowe kopalnie nie mogą liczyć na podniesienie cen. Pytanie więc, kto podźwignie ten problem: kopalnie, które znów mogą wpaść w poważne kłopoty finansowe, czy energetyka, która kupi droższy surowiec, ale będzie ratować się podnosząc ceny prądu.

Węgiel
Bogdanka nie trafi bezpośrednio pod skrzydła rządu. Jest jasna deklaracja
Węgiel
Rosyjskie górnictwo upadnie. Wojna zabiera pieniądze na ratowanie sektora
Węgiel
Węgiel z Dębieńska w rękach premiera Tuska
Węgiel
JSW tnie inwestycje na ponad miliard złotych, a wiceprezes odchodzi
Węgiel
JSW złożyła wniosek na rozpoznanie złoża węgla koksującego Dębieńsko