Kluczowym zadaniem dla największych firm górniczych jest utrzymanie obecnego poziomu wydobycia – uważa wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. W minionym roku nie udało się zatrzymać trwającego od lat spadku wydobycia czarnego paliwa. Produkcja w krajowych kopalniach stopniała o kolejne 3 proc., do 63,6 mln ton. Zwiększył się za to import tego surowca, osiągając tylko w ciągu 11 miesięcy rekordowe 17,9 mln ton.
Wstępne dane finansowe za miniony rok podał już Lubelski Węgiel Bogdanka. Przychody spółki wyniosły 1,76 mld zł, a zysk netto sięgnął 50,8 mln zł. Wynik był więc wyraźnie niższy niż w 2017 r., kiedy Bogdanka – bez uwzględnienia zdarzeń jednorazowych – zarobiła na czysto 173,1 mln zł. Na pogorszenie wyniku wpłynęły m.in. rekordowa skala inwestycji w nowe wyrobiska, wzrost kosztów pracy, usług obcych i materiałów, a także niższa od oczekiwań produkcja węgla handlowego w IV kwartale. Spółka wspomina o mniej korzystnym układzie ścian wydobywczych i problemach z jakością eksploatowanych pokładów. Ostatecznie wydobycie w Bogdance w minionym roku sięgnęło 9 mln ton. Plany na 2019 r. są ambitniejsze. – Zrealizowany w ubiegłym roku rekordowo szeroki zakres prac przygotowawczych pozwala nam na planowanie tegorocznego wydobycia na poziomie ok. 9,4 mln ton, zgodnie z zapowiedziami ze strategii. W połączeniu z wyższymi cenami kontraktowymi na ten rok, pozwala nam to pozytywnie oceniać perspektywę bieżącego roku – zapewnia Artur Wasil, prezes LW Bogdanka.
Zwiększyć produkcję udało się Jastrzębskiej Spółce Węglowej, która wydobyła 15 mln ton węgla, czyli o 2 proc. więcej niż w 2017 r. Według analityków rozczarowujący był natomiast miks produktowy, bo JSW nie zdołała wyraźnie zwiększyć produkcji swojego najlepszego surowca, czyli węgla koksowego.
Planu produkcyjnego w pełni nie wykonała Polska Grupa Górnicza. Według naszych ustaleń produkcja węgla w PGG sięgnęła około 29,7 mln ton, wobec planu 30,4 mln ton
Analitycy DM mBanku zaznaczają, że głównym wyzwaniem dla spółek górniczych w tym roku będą dynamicznie rosnące koszty wydobycia. W samej JSW oczekują wzrostu kosztów aż o 471 mln zł.
W ostatnich dniach wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski przekonywał, że sytuacja w górnictwie nie jest zła, a patrząc na poziom wydobycia należy brać pod uwagę nie tylko największych graczy, ale też mniejsze spółki. Zaznaczył, cytowany przez PAP, że na wynikach branży ciążą kłopoty produkcyjne Tauronu Wydobycie. W jego ocenie zwiększenie wydobycia będzie możliwe dzięki inwestycjom w budowę nowych kopalń. Za kluczowe uznał utrzymanie produkcji m.in. przez PGG i Bogdankę, a także wyrwanie się z kłopotów Tauronu Wydobycie.