Mniej ropy na rynku do sierpnia

Sygnatariusze porozumienia OPEC+ wstępnie zgodzili się do końca lipca przedłużyć redukcję wydobycia ropy o 9,7 mln baryłek dziennie. Kraje, które dotąd nie wykonywały swoich zobowiązań mają to nadrobić w ciągu trzech miesięcy.

Publikacja: 06.06.2020 20:10

Mniej ropy na rynku do sierpnia

Foto: A pumpjack is silhouetted as it operates in Baku, Azerbaijan/Bloomberg

W sobotę w formacie wideokonferencji spotkali się sygnatariusze porozumienia o ograniczeniu wydobycia ropy OPEC+. Uzgodnili, że redukcja pozostanie na dotychczasowym poziome do końca lipca. Jak dowidziała się agencja Bloomberg w brudnopisie komunikatu końcowego zapisano także, że sygnatariusze OPEC+, którzy dotąd nie ograniczyli wydobycia na uzgodnionym poziomie, zrekompensują to w ciągu trzech miesięcy – lipca, sierpnia i września.

O jakie kraje chodzi, dokładnie nie wiadomo. Oficjalnie Nigeria przyznała, że nie wykonała swojego limitu i zapewniła, że to nadrobi we wskazanym czasie. Agencje wskazują też na inne kraje „tradycyjnie niewykonujące uzgodnionych kwot redukcji – Irak i Kazachstan.

""

FILE: Gas flares burn from pipes aboard an offshore oil platform in the Persian Gulf’s Salman Oil Field, operated by the National Iranian Offshore Oil Co., near Lavan island, Iran,/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Przedłużenie aliansu uważa się za sukces Arabii Saudyjskiej i Rosji, które wzięły na siebie największe ograniczenie pompowania – po 2,5 mln baryłek na dobę. Oba kraje straciły też ponad tydzień na przekonanie państw nie realizujących swoich zobowiązań, do ich wykonania.

– Pomimo szeregu nieprzewidywalności są oznaki, że najgorsze już za nami. A dziś mamy powody do ostrożnego optymizmu – przyznał saudyjski minister energetyki książę Abdel Aziz ibn Salman. Rosyjski minister Aleksandr Nowak też jest zadowolony. Rosjanin uważa, że tak duże zmniejszenie podaży, pozwoli eksporterom ropy uniknąć skutków rekordowego spadku popytu od początku roku. Choć przyznaje, że rynek wciąż jest „kruchy”.

""

Ropa znów traci

Foto: energia.rp.pl


Wraz z odmrażaniem poszczególnych gospodarek, rośnie zapotrzebowanie świata na ropę. Za tym rosną ceny. W sobotę marka Brent kosztowała nawet 42,65 dol. za baryłkę. To wzrost o 4,65 proc. w ciągu doby. Kupujący zwiększają zamówienia, obawiając się, że po decyzji OPEC+ ceny zaczną szybciej rosnąć.

W sobotę w formacie wideokonferencji spotkali się sygnatariusze porozumienia o ograniczeniu wydobycia ropy OPEC+. Uzgodnili, że redukcja pozostanie na dotychczasowym poziome do końca lipca. Jak dowidziała się agencja Bloomberg w brudnopisie komunikatu końcowego zapisano także, że sygnatariusze OPEC+, którzy dotąd nie ograniczyli wydobycia na uzgodnionym poziomie, zrekompensują to w ciągu trzech miesięcy – lipca, sierpnia i września.

O jakie kraje chodzi, dokładnie nie wiadomo. Oficjalnie Nigeria przyznała, że nie wykonała swojego limitu i zapewniła, że to nadrobi we wskazanym czasie. Agencje wskazują też na inne kraje „tradycyjnie niewykonujące uzgodnionych kwot redukcji – Irak i Kazachstan.

Ropa
Czy świat zaleje tańsza amerykańska ropa?
Ropa
Kreml tworzy groźny megakoncern naftowy. Putin przejmuje kontrolę
Ropa
Pożegnanie z ropą nie nastąpi tak szybko
Ropa
Oligarcha wieszczy bardzo tanią ropę z powodu wygranej Trumpa
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ropa
Stoją trzy rafinerie w Rosji. Nie mają części na remont