Greenpeace przekonuje, że klasyfikowanie drewna jako OZE przez UE zagraża ochronie przyrody i zmniejsza możliwości wychwytywania CO2 przez lasy. Opiera się przy tym na raporcie Centre for Research on Multinational Corporations (SOMO), przygotowanym dla holenderskiego biura Greenpeace. Wynika z niego, że ponad połowa drewna pochodzącego z Estonii, która jest czołowym producentem pelletu, jest spalana w celach energetycznych. Natomiast 95 proc. biomasy drzewnej używanej w Holandii pochodzi z importu. Raport pokazuje, że nawet holenderskie kryteria biomasy, które należą do najbardziej surowych w UE i które miały zapewniać jej zrównoważone pozyskanie, nie zapewniają ochrony cennych ekosystemów, takich jak starodrzewy czy torfowiska. Raport wymienia szereg rzadkich gatunków, w tym głuszce, dzięcioły trójpalczaste i jastrzębie, których ostoje w Estonii uległy degradacji w wyniku pozyskania drewna na pellet.

– Wycinanie lasów w Estonii po to, by na drugim końcu Europy – w Danii, Wielkiej Brytanii czy Holandii – spalić je w elektrowni jest ekologicznym absurdem. W dobie kryzysu klimatycznego i kryzysu przyrodniczego zwyczajnie nie stać nas na to, aby przerabiać lasy na pellet i palić nimi w elektrowniach czy ciepłowniach. Tracimy w ten sposób cenne ostoje przyrody i zmniejszamy możliwości pochłaniania dwutlenku węgla przez lasy – komentuje raport Krzysztof Cibor, szef zespołu Przyroda w Greenpeace Polska.

""

Foto: energia.rp.pl

Organizacja wskazuje, że pozyskanie drewna w celach energetycznych rośnie także w Polsce. Powołuje się przy tym na dane Eurostatu – zużycie drewna w celach energetycznych wzrosło w Polsce trzykrotnie – z 1,6 mln m sześc. w 2001 r. do ponad 5 mln m sześc. rocznie w latach 2012 – 2019. Drewno na cele energetyczne stanowiło 11,6 proc. surowca pozyskanego w Polsce w 2019 r.

– Co dziesiąte drzewo w Polsce jest ścinane po to, byśmy je chwilę później spalili w piecu czy kotle elektrowni. Oszukujemy samych siebie utrzymując, że w ten sposób produkujemy zieloną energię. Niestety zmiana definicji drewna energetycznego, za którą w ubiegłym roku lobbowały Lasy Państwowe będzie tylko wzmacniała ten negatywny trend. Potrzebujemy reformy Lasów Państwowych i systemu ochrony przyrody, tak by polskie puszcze nie były przerabiane na pellet – przekonuje Cibor. – Spalanie lasów w elektrowniach to droga donikąd. Komisja Europejska musi wreszcie na poważnie potraktować swoje zobowiązania do ochrony europejskiej przyrody i zadbać m.in. aby biomasa drzewna nie była dłużej traktowana jako odnawialne źródło energii – dodaje Cibor.