Firma Flint Hills Resources kupi ropę marki North Dakota Sour, jeżeli dostanie od producenta dopłatę 0,5 dol. za baryłkę, podała agencja Bloomberg. Rok temu ropa tej marki kosztowała 47,6 dol., a na początku stycznia 2015 r potaniała do 13,5 dol.

– North Dakota Sour jest skrajnie niskiej jakości ropą z wysoką zawartością siarki. Według John’a Hours’a wiceprezydenta Turner Mason, od 2011 r. firma przesyłowa Enbridge nie udostępnia swoich naftociągów dla surowca z wysoką zawartością siarki, dlatego ropę z Dakoty trzeba transportować cysternami: ciężarówkami lub koleją. A to znacznie podnosi koszty – tłumaczy Flint Hills w komunikacie.

Ropy North Dakota Sour pompuje się tylko 15 tys. baryłek na dobę, bo aby ją przerobić na paliwa rafinerie potrzebują specjalnego wyposażenia do oczyszczania ropy z dużych ilości siarki. A to zwiększa koszty. Dla porównania, ze złoża ropy łupkowej Bakken położonego także w Dakocie Północnej wydobywa się 1,1 mln baryłek na dobę lekkiej ropy o niskiej zawartości siarki.

Bloomberg przypomina, że w ubiegłym roku w Edmonton – kanadyjski centrum wydobycia ropy i gazu – przez trzy miesiące po cenie ujemnej, czyli z dopłatą dla kupujących, był sprzedawany propan. Jednak ropa na minusie pojawiła się w Ameryce Północnej po raz pierwszy.