„Podczas prowadzonych rozmów Gazprom dał do zrozumienia, że odmawia dostaw gazu na Ukrainę w tym roku, tak jak tego wymagał wyrok Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Gazprom odmówił też potwierdzenia, że zapłaci Naftogazowi 2,6 mld dol., do zapłaty których zobowiązał Rosjan trybunał” – dowiedziała się w biurze prasowym Naftogazu agencja Unian.

Decyzja szwedzkiego arbitrażu jest ostateczna i obowiązująca a pomimo to Rosjanie ją zanegowali i wnieśli apelację do wyższego sądu w Szwecji. Jednak apelacja nie wstrzymuje wykonania decyzji Sztokholmu.

„Odmowa Gazpromu wykonania decyzji uznanego międzynarodowego arbitrażu, stawia w wątpliwość wiarygodność Gazpromu jako pewnego partnera europejskiego przemysłu gazowego. Jest to też zagrożeniem dla już obowiązujących kontraktów – ostrzega Jurij Witrienko dyrektor ds sprzedaży Naftogazu. Ukraińcy informują, że strony uzgodniły, że spotkają się na rozmowy jeszcze raz – w kwietniu.

Przypomnijmy, że Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie 28 lutego ostatecznie uznał Gazprom winnym złamania umowy tranzytowej z ukraińskim Naftogazem. Rosjanie muszą zapłacić Ukraińcom 4,673 mld dol.. za przemysł mniejszej niż zapisano w kontrakcie ilości gazu. Arbitraż obniżył też obowiązującą w kontrakcie wielkość gazu kupowanego rocznie przez Ukrainę z Gazpromu z 41,6 mld m3 do 4 mld m3.

Także cena rosyjskiego gazu z kontraktu kupna-sprzedaży za lata 2014-2015 została przez arbitraż obniżona o 27,4 proc.. Trybunał uznał, że Rosjanie zawyżyli ją bez uzasadnienia. Tak więc Ukraina musi zwrócić sąsiadom o 1,8 mld dol. mniej niż wyliczył to Gazprom. W sumie na końcu tych rozliczeń do zapłacenia pozostanie 2,56 mld dol. netto. Musi to zapłacić Gazprom.