O osiągnięciu porozumienia w sprawie importu ropy z Polski na Białoruś dowiedziała się ze źródeł białoruskich agencja RIA Nowosti. „Technicznie wszystko jest gotowe do tłoczenia ropy z Polski systemem rurociągowym. (…) Uzyskaliśmy już porozumienie ze stroną polską. Zakładamy, że dostawy rozpoczną się do końca tego roku. Na początek planujemy niewielkie objętości ok. 100 tys. ton miesięcznie” – podkreślił informator agencji Nowosti.
Employees are seen performing maintenance work at the OAO Transneft oil transfer station NPS Gorky, in Meshikha, near Nizhny Novgorod, Russia/Bloomberg
W czwartek rano białoruskie ministerstwo handlu i regulacji antymonopolowych oficjalnie poinformowało, że republika ustanowiła wysokość stawki na tłoczenie ropy tzw. rewersem z Polski (zwykle ropa płynie z Białorusi do Polski rurociągiem Przyjaźń) do rafinerii w Mozyrze. Stawka wyniesie 8,58 rubla białoruskiego (dziś to 14,78 zł) za tonę netto bez VAT.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Białoruś chce ropy z Polski
„Polska jest gotowa do przesyłu i to motywuje obie strony do modernizacji (naftociągowego – red) systemu, utworzenie regularnych strumieni surowca” – dodał informator RIA Nowosti.
Na razie nikt nie potwierdza, że kupowana przez Białorusinów z Polski ropa będzie surowcem amerykańskim lub saudyjskim. Wszystko zależy od dalszego rozwoju wydarzeń na surowcowej scenie. Białoruś nagle znalazła się w uprzywilejowanej pozycji. O klienta który rocznie potrzebuje ponad 21 mln ton, zabiega teraz wielu dostawców.