Gazociąg wspólnych interesów

Projekt Baltic Pipe – strategiczny z punktu widzenia dywersyfikacji dostaw gazu do Polski, jest ważny z biznesowego punktu widzenia także dla Duńczyków.

Publikacja: 10.09.2018 14:05

Gazociąg wspólnych interesów

Foto: Bloomberg

– Oczywiście będziemy musieli zainwestować pewną kwotę, ale rurociąg przyniesie także pewne przychody z taryf przesyłowych. Pozostanie nadwyżka 2-3 mld duńskich koron, która możemy wykorzystać, by obniżyć taryfy dla odbiorców duńskich m.in. gospodarstw domowych. Mogą one zmniejszyć się o 15-20 euro rocznie w porównaniu z sytuacją, gdybyśmy tych przychodów nie mieli. To wesprze całą gospodarkę – zapewniał w kuluarach konferencji energetycznej w Kopenhadze Thomas Egebo, prezes duńskiego operatora systemu przesyłowego Energinet, który wspólnie z polskim odpowiednikiem Gaz-Systemem sfinansują inwestycję. Polskie wydatki będą jednak nieco wyższe niż duńskie.

Obniżenie taryf gazowych w Danii wesprze całą gospodarkę i jej dalsza transformację energetyczną w kierunku źródeł niskoemisyjnych. Jak ujawnił Ole Hvelplund, prezes Nature Energy, dostawcy biogazu posiadającego 5 takich źródeł i planującego dwa kolejne, w perspektywie 2025 r. Dania chce całkowicie zastąpić gaz ziemny biogazem. – Niższe taryfy zwiększą konkurencyjność tej technologii – stwierdził Hvelplund.
Jak zauważył większość zielonego gazu wykorzystywana jest w sektorze transportu, a nie do produkcji energii. Dlatego nie należy zamykać się na zwiększanie dostaw błękitnego paliwa i rozbudowę infrastruktury do jego przesyłu mimo, że naturalny gaz jest kopaliną.
Dla Polski projekt Baltic Pipe ma wymiar strategiczny. Jest potrzebny do dywersyfikacji źródeł dostaw i uniezależnienie się od rosyjskiego gazu. W Kopenhadze Woźniak poinformował, że spółka skupia się na tym, by wraz z uruchomieniem gazociągu dostarczać nim gaz do Polski.
Spółka aktywnie uczestniczy w kolejnych rundach zakupu koncesji w Norwegii. – Stać nas na nowe inwestycje – poinformował Woźniak w kuluarach konferencji. – Docelowo będziemy dążyć do uzyskania własnego wydobycia w Norwegii równego nawet przepustowości Baltic Pipe, czyli 10 mld m sześć. rocznie – dodał Woźniak.
Obecnie spółka wydobywa tam 0,6 mld m sześc. gazu rocznie. W krótszym terminie 2022 r., kiedy według planów inwestycja ma być oddana do użytku, przesył z Norwegii ma sięgnąć 2,5 mld m sześć.

– Oczywiście będziemy musieli zainwestować pewną kwotę, ale rurociąg przyniesie także pewne przychody z taryf przesyłowych. Pozostanie nadwyżka 2-3 mld duńskich koron, która możemy wykorzystać, by obniżyć taryfy dla odbiorców duńskich m.in. gospodarstw domowych. Mogą one zmniejszyć się o 15-20 euro rocznie w porównaniu z sytuacją, gdybyśmy tych przychodów nie mieli. To wesprze całą gospodarkę – zapewniał w kuluarach konferencji energetycznej w Kopenhadze Thomas Egebo, prezes duńskiego operatora systemu przesyłowego Energinet, który wspólnie z polskim odpowiednikiem Gaz-Systemem sfinansują inwestycję. Polskie wydatki będą jednak nieco wyższe niż duńskie.

Surowce i Paliwa
Azoty poniosły w ubiegłym roku ogromne straty
Surowce i Paliwa
USA wyprodukowały pierwszy wzbogacony uran. Nerwowo na Kremlu
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu rodzi się w bólach
Surowce i Paliwa
Wymiana władz w firmach grupy Azoty nabiera tempa
Surowce i Paliwa
Posłanka KO: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zarobków w Orlenie