Zaproponowany przez Jastrzębską Spółkę Węglową projekt zakłada, że na liczącym 70 hektarów terenie pozostałym po kopalni Krupiński powstaną zakłady przemysłowe, osiedle mieszkaniowe i elektrownia wodna. Ta ostatnia inicjatywa została zresztą wpisana do większego programu – planu dla Śląska, który ma dać nowe życie terenom pogórniczym, a także pomóc PiS wygrać wybory samorządowe w tym regionie. – Można inaczej patrzeć na Śląsk, dać nowe otwarcie gospodarcze dla terenów pogórniczych – przekonywał podczas prezentacji projektu Krzysztof Tchórzewski, minister energii.

Operatorem projektu będzie spółka powołana przez JSW, Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną i Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Najdroższym projektem ma być budowa wspólnie z Tauronem magazynu energii w postaci wodnej elektrowni szczytowo-pompowej za 740 mln zł. Projekt zakłada magazynowanie wody w wyrobiskach podziemnych, a także budowę zbiornika na powierzchni w miejscu pokopalnianej hałdy.

Na terenie byłej kopalni znajdzie się też miejsce na fabrykę wagonów i lokomotyw wodorowych. Kolejne inicjatywy to uruchomienie produkcji autobusów elektrycznych, rozpoczęcie prac nad projektem dostawczego samochodu elektrycznego, budowa fabryki ogniw wodorowych, zakładu wytwarzającego włókna węglowe i budowa osiedla mieszkaniowego wykorzystującego energię geotermalną. Dla każdego projektu JSW pozyskało krajowego bądź zagranicznego partnera.

Inicjatywa JSW, wsparta przez Ministerstwo Energii, to koniec marzeń Tamar Resources o wznowieniu wydobycia węgla w kopalni Krupiński. Resort energii nie mówi o tym wprost, ale daje do zrozumienia, że projektu brytyjskiego inwestora w ogóle nie bierze pod uwagę. Nie zamierza nawet wysyłać w tej sprawie żadnego pisma do Tamara. – Nie ma konkretnej oferty, więc nie ma na co odpowiadać. My robimy swoje – skwitował Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii. Tamar, wspierany przez fundusz Greenstone Resources, chce zainwestować w wydobycie w kopalni grubo ponad 600 mln zł.

Na biurku ministra energii leży natomiast znacznie większy plan – obejmujący zagospodarowanie śląskich terenów pogórniczych. Z naszych źródeł wynika, że jego wartość sięga 8–9 mld zł, z czego połowa ma zostać sfinansowana z funduszy unijnych. Problem w tym, że na razie pieniędzy na ten cel w unijnej kasie nie widać. – To jest najpoważniejsza bariera w realizacji tego projektu. Resort energii jest jednak zdeterminowany, by wywalczyć te pieniądze w Brukseli – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy. ©℗