W sierpniu Turcja kupiła od Rosji nieco poniżej 200 tys. baryłek dziennie, w porównaniu z 400–450 tys. baryłek dziennie na początku lata - wynika z danych firmy analitycznej Kpler. Oficjalnym powodem jest remont rafinerii STAR, zlokalizowanej niedaleko Izmiru. To największy tego typu zakład w Turcji, mający 20 proc. udziału w rynku.
Zakupy ropy z Rosji mniejsze o połowę
Remont w zakładzie, który przerabia około 45 proc. całej rosyjskiej ropy dostarczanej na rynek turecki, rozpoczął się 5 września. Jest to wydarzenie zaplanowane, które potrwa około dwóch miesięcy. - Tym samym zakupy zaczęły spadać w oczekiwaniu na wstrzymanie produkcji – mówi gazecie RBK Victor Katona, szef działu analiz rynku ropy naftowej w Kpler.
Czytaj więcej
Eksport ropy morskiej z Rosji wzrósł w ostatnim tygodniu marca do najwyższego poziomu w tym roku: 3,74 mln baryłek dziennie. To efekt przejęcia przez Chiny surowca, którego nie chcą już przerabiać indyjskie rafinerie.
Może być też jednak zupełnie inny powód rezygnacji z rosyjskiej ropy. Operatorem i właścicielem rafinerii STAR jest azerbejdżański państwowy koncern naftowy SOCAR. Rafineria ruszyła w październiku 2018 roku, stając się największą inwestycją sektora prywatnego w Turcji. Rafineria o mocy około 200 tys. baryłek dziennie (czyli 12 mln ton ropy rocznie) pokrywa około 20 proc. zapotrzebowania Turcji na produkty naftowe. Do 2024 roku planowano zwiększyć moce produkcyjne zakładu do 13 mln ton.
Najbardziej odpowiednie gatunki ropy dla rafinerii STAR to marki ciężkie – w tym iracki Kirkuk, rosyjski Urals, ale także azerbejdżański Azeri Light. Według agencji Reuters głównym dostawcą surowców dla przedsiębiorstwa jest objęty sankcjami Ukrainy i Zachodu Łukoil.