Orlen Trading Switzerland, firma zależna Orlenu, założona w sierpniu 2022 r. i zajmująca się handlem ropą naftową oraz produktami rafineryjnymi i petrochemicznymi, wpłacała zaliczki na poczet przyszłych dostaw, które do dziś nie zostały zrealizowane. Wobec ich braku, w czasie określonym w zawartych umowach, wystąpiono z żądaniami zwrotu przedpłat. Te w zastrzeżonych terminach nie zostały jednak zwrócone. To powoduje, że grupa Orlen w raporcie za ubiegły rok, w pozycji pozostałych kosztów operacyjnych, musi wykazać kwotę około 1,6 mld zł, która mocno obniży jej zyski.
Poważne kłopoty Orlenu
Orlen nie precyzuje, z jakich krajów miała pochodzić zamówiona ropa i produkty ropopochodne. Tymczasem w przestrzeni publicznej pojawiły się spekulacje, że planowano nabyć surowiec z Wenezueli lub Rosji. Nie wiadomo również, czy planowano go kupić na potrzeby płockiego koncernu, czy też w celu dalszej odsprzedaży.
Czytaj więcej
Miał być narodowy czempion. Przynajmniej taki komunikat nie schodził z ust prezesa Daniela Obajtka i jego politycznych patronów, Mateusza Morawieckiego i samego szefa szefów Jarosława Kaczyńskiego. Czempion na miarę naszych oczekiwań i narodowych ambicji.
Orlen, odpowiadając na nasze pytania, informuje za to, że Orlen Trading Switzerland wpłacał zaliczki od maja 2023 r. Z kolei większość dostaw miała być zrealizowana do końca 2023 r., a pozostałe do końca stycznia 2024 r. Potencjalni dostawcy nie zrealizowali jednak swoich zobowiązań ani też nie rozliczyli się z zaliczek. Ponadto od początku marca tego roku nowe władze Orlenu Trading Switzerland dążyły do wyegzekwowania zapisów kontraktowych lub odzyskania zaliczek. „Okazało się to niemożliwe w związku uchylaniem się pośredników od tych zobowiązań. Należy zaznaczyć, że wbrew standardom zaliczki zostały wypłacone bez zastosowania zabezpieczeń i trafiły do podmiotów, z którymi Orlen nigdy wcześniej nie współpracował” – twierdzi zespół prasowy Orlenu.
W tym kontekście należy przypomnieć, że już ponad miesiąc temu premier Donald Tusk informował o problemach dotyczących Orlenu Trading Switzerland. „Istnieją uzasadnione obawy, że w związku z działalnością tej spółki Polska będzie narażona na bardzo poważne kłopoty” – mówił. Ostrzeżenia w sprawie osób pracujących w Orlenie Trading Switzerland miały być kierowane pod adresem członków poprzedniego rządu, na czele którego stał premier Mateusz Morawiecki. Nie przyniosły one jednak oczekiwanego efektu.