Wczoraj, 22 grudnia, Putin zapowiedział, że w najbliższy poniedziałek bądź wtorek podpisze dekret o środkach odwetowych w stosunku do ustanowionego przez Unię pułapu cen na rosyjską ropę.
– Częścią tego dekretu jest zakaz dostaw ropy i produktów naftowych do tych krajów i tych podmiotów prawnych, które będą żądać przestrzegania w umowach pułapu cenowego wprowadzonego przez Unię Europejską – powiedział Aleksandr Nowak, wicepremier Rosji, dla państwowej telewizji Rosja 24 (cyt. RIA News).
Kilka państw Unii, w tym Polska, ma w 2023 r. dalej kupować rosyjską ropę. Orlen ma ważny do końca 2023 r. kontrakt z Tatnieft. Według doniesień medialnych chodzi o 3,6 mln ton.
Czytaj więcej
Ceny gazu giełdowego w Europie przyspieszyły spadki. Przy tak szybkim tempie tanienia surowca jak w tym tygodniu (6-7 proc. w ujęciu dziennym), gaz na europejskim rynku do końca roku wróci do poziomu z lata minionego roku.
Nowak podkreślił też, że w związku z tą decyzją Rosja gotowa jest ograniczyć wydobycie ropy na początku 2023 roku o 5-7 proc.
– Dlatego jesteśmy gotowi do częściowego ograniczenia produkcji. Na początku przyszłego roku możemy mieć redukcję gdzieś o 500-700 tysięcy baryłek dziennie. To dla nas jakieś 5-7 proc. – dodał.
Maksymalną cenę rosyjskiej ropy wprowadziły kraje Unii Europejskiej UE, G7 i Australia. Obowiązuje ona od 5 grudnia. Limit ustalono na 60 dolarów za baryłkę.
Według informacji Kommiersanta, na tle unijnego embarga i pułapu cen ropy, eksport rosyjskiej ropy rurociągami i drogą morską w ciągu dwóch i pół tygodnia grudnia zmniejszył się o 11 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem, do ok. 560 tys. baryłek dziennie. Według źródeł Reuters spadek eksportu jest wyższy i już wynosi 20 procent.